12 stycznia 2015

Zapach fiołków- II

  II

Marta wyjeżdżając zza zakrętu, pogodziła się z tym, że często będzie przejeżdżała tą drogą. Była nawet  skłonna wyprowadzić się w tych pierwszych tygodniach po wypadku. Pomogły wizyty u psychologa. Nie wie, czy dałaby radę wyjść z tego smutku. Kuzynki to dobre wsparcie ale każdy ma swoje życie. Nikt nie będzie jej niańczył miesiącami. Straciła wspaniałą synową i patrzyła na syna, który pomijając upadek po doznanym szoku, całkowicie wycofał się z świata. Tak, to było zbyt dużo na jej głowę. Teraz jadąc, instynktownie zwalnia nawet na prostej drodze. Szczególnie, gdy widzi młodych za kierownicą i  słyszy z odległości kilometra ich muzykę. Rozumie, nie wszyscy siadają za kierownicę po alkoholu czy narkotykach. Jednak są tacy co wsiadają. Dlatego Natalii nie ma z nimi. Nie ma też tych młodych ludzi. Zginęli na miejscu. Drzew zasłaniających widoczność, już nie ma. Pozostał znak ostrego zakrętu i ograniczenia szybkości. I ten niemy krzyk w tle. Nie zabijaj, zwolnij!..

- Proszę pani Marto, tu jest wypis ze szpitala. Będziemy oczywiście w kontakcie. Gdyby coś niepokojącego się działo, proszę dzwonić osobiście do mnie.                                               
       - panie doktorze, proszę szczerze powiedzieć, czy mój syn ma szansę na powrót do samodzielnego życia?                                                                                                                                                              
- pani Marto, oboje wiemy, że mózg ludzki jest ciągle wielką tajemnicą. Wszystko jest możliwe. Osobiście jest mi przykro, że nie udało mi się znaleźć furtki do blokady syna. Rozmawialiśmy dużo o jego przeczytanych książkach, tutaj. Ma prawidłowy tok rozumowania, oceny. Ile razy jednak próbowałem cofnąć się do powodu jego szoku, natychmiast się wycofywał, robił się senny. Wolałbym, żeby wreszcie zaczął krzyczeć. Dlatego tak naprawdę, nie przeżył bólu jeszcze. Dlatego jego powrót do życia wolno się posuwa. Proszę wybaczyć, ale już nie wiem, na ile to świadome działanie.To inteligentny człowiek.Od jakiegoś czasu odnosiłem wrażenie, że kpi z mojej wiedzy.
 Cóż, Psychiatria ciągle udaje, że ma władzę nad ludzkim rozumem. Tak do końca, nie ma, proszę mi wierzyć. A naukowe doświadczenia w kierunku amnezji, właściwie o każdym podłożu, to ciągle szukanie po omacku. Dlatego prosiłem, by w ramach próby, wchodził już w normalne życie. Dzień po dniu. Minął rok. Fizycznie, po upadku i uderzeniu w głowę, - jest wszystko w porządku. Teraz czas na  psychiczną stronę zdrowia. Rodzinny dom, pani, wnuczka, wasza wzajemna miłość, wasi przyjaciele, będzie ważnym wspomaganiem. Jeszcze jedno. Proszę mu nie opowiadać na siłę czegokolwiek. To nie przyspieszy odzyskanie pamięci. Zaczekać proszę, aż sam zacznie pytać, to bardzo ważne. Niech po prostu odpoczywa i robi to, co sprawi mu przyjemność. Powodzenia i proszę być dobrych myśli.
- dziękuję panie doktorze, na pewno się przyda.

C.D.N
(ostatni, rano)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz