15 lipca 2017

Jeden sen z lipcowej nocy...


W jednym miejscu w Pis-dolinie
w pięknej, żyznej, cud krainie
kundelki szczekają, nieraz wyją
robaki, krety, w glebie ryją
komary kłują, mucha s....:)
każdy swą rolę tu dobrze zna

Dziś jakaś duchota, idzie burza
nagle z mgły, ON, się wynurza
zamglony wzrok, kaczy chód..
czuć już od niego dziwny smród
rozejrzał się z tarasu po krainie
 - tiia, w niej zapisałem na wieki swe imię

- wreszcie ją zniszczyłem !- mlasnął zadowolony
skłóciłem ze wszystkimi, pozbawiłem ochrony
moja "wierna trzoda", też już się nie pasie..
z swoim "ojcem", czekają na drugim tarasie
 halo! halo!
koniec spaceru !- do celi, przygotuj się...
chwileczkę, a gdzie moi ludzie, ochrona ?
w Pis-dolinie !- według prawa, też już stracona ...


Brrrr, ale sen, bez składu i ładu :) Jakbym była świadkiem dziwnego monologu:)Wszystko niby tak podobne do obecnej  sytuacji w realu...uf... to tylko sen...na szczęście . Niech tak zostanie...oby


 Polska cała jest piękna, nie można pozwolić jej zniszczyć... w jakikolwiek sposób
.

Życzę dużo chęci do uzupełniania edukacji na temat prawa,.... i dużo refleksji na najbliższe dni...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz