12 sierpnia 2018

Zlitowałam się nad sobą :)

Dosyć mam już śledzenia postępującej destrukcji państwa przez  pijawki Kaczyńskiego. Zlitowałam się sama nad sobą. To wreszcie właściwa decyzja.Nie potrzebuję takiej adrenaliny. Mam ciągle sposoby na pobudzanie do życia i wszelkie inne odloty. Jak już ma mnie szlag trafić, to w milszej scenerii i z innego powodu :) Do Jesieni  wywalam z pamięci rząd i wszystkich Tarczyńskich, misiewiczów i całą resztę żoliborskiej, z piekła rodem, mafię. Tematów nie brak. Teraz trochę wyluzowałam, bo upały nie zachęcały do myślenia :)Dzisiaj mogłam wreszcie oddychać .Wytrwałych blogerów w pisaniu notek politycznych, będę szczerze podziwiała...serio:)










takiej muzyki dzisiaj słuchałam... kilka godzin

skończyło się jak zwykle ...:) "wołaniem na pustyni"...
Spokojnej niedzieli dla zaglądających:)
ps. słuchawki, lub....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz