11 listopada 2012

Na obiad kaczka

Ot, i wszystko...:)
Serio, zrobiłam dzisiaj kaczkę, była pychotka:)))
Czyli dzień uczciłam jak należy??? :)))

***********************

4 komentarze:

  1. Cóż..., napiszę słowami poety:
    "Nad rzeczką, opodal krzaczka,
    mieszkała kaczka- dziwaczka,
    lecz zamiast trzymać się rzeczki,
    robiła piesze wycieczki (...)

    (...) Pan kucharz kaczkę starannie
    piekł, jak należy- w brytfannie,
    lecz zdębiał obiad podając,
    bo z kaczki zrobił się zając.
    W dodatku cały w buraczkach!
    Taka to była dziwaczka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam :) spróbuj raz w pomarańczach :))Dzisiejszy dzień zasłużył by godnie go uczcić i radość podniebieniu sprawić dzięki Niepodległości. To dzień radości, a ciągle obchodzi się go na smutno, lub wrogimi petardami itd. Przykre...

      Usuń
  2. Oglądałam i słuchałam dziś tylko normalnych ludzi. Kaczki ominęłam, a koncert pieśni żołnierskich z okresu legionów wprowadził mnie w dobry nastrój. Pośpiewałam razem z chórem i jestem w świątecznym nastroju. Świąteczny buziak i pogodnego wieczoru

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja w ubiegłym roku dałam piękne pieśni Legionistów... w tym roku inaczej..:) Nastrój zdecydowanie inny...Za dużo pewnie oglądam tv ? ale spoko, słuchałam "prywatnie" ps.a kaczusie naprawdę miałam na obiad:) z pomarańczami:)i umiliła mi dzień dzisiaj:) To jest dzień radości!!! nie smutku... przecież to takie oczywiste ..a nie ? Buziak:)

    OdpowiedzUsuń