13 stycznia 2016

Cukierek na smutek


***
W parku, na ławce przysiadła kobieta. Słońce i temperatura, zaprzeczały o pełni sezonu zimowego. Na sobotni spacer zdecydowali się i młodzi i starsi. Z dziećmi, z pieskiem, parami lub samotnie. Kobieta dyskretnie podglądała zachowania spacerowiczów. Zamyśliła się.

- plose pani a cemu  mas carne okulaly?-  jus nie ma słonca . Głos, może  trzylatka,  wyrwał ją z zamyślenia.

- tak masz rację, nie zauważyłam kiedy słoneczko schowało się za chmurki. Zdjęła okulary. 
Chłopczyk chwilę wpatrywał się w jej oczy.

- ty jesteś smutna..

- tak, czasami dorośli są smutni gdy.....

- ale ja tes jestem smutny casami ..

- ooo, tak? - a kiedy jesteś tak bardzo smutny
 - jak  mama nie daje mi długo cukielka, aaa... albo tloche ksycy na mnie.

- teraz masz cukierka w buzi to pewnie jesteś wesoły, prawda?

- tak,  jestem - nagle wyciąga cukierka z buzi i podaje kobiecie. Weź, tes będziesz wesoła zalaz....

 Kobieta markowym gestem, włożyła cukierka do buzi. Chciała sprostać oczekiwaniom chłopca.

- jus,   jestes wesoła?
-  dziękuję ci bardzo, tak,... już jestem wesoła.

 - i nie smuć się - niedugo to chmulka,  schowa się za słonecko...

 - mamo , mamo, daj jesce cukierka - chłopczyk doganiał oddalającą się mamę.
*

  Kobieta  pospiesznie założyła z powrotem okulary i poszła w swoją stronę.
 ___
 Świat dziecka jest taki... szczery, logiczny, prosty. Spontanicznych  gestów nie da się podpiąć pod jakąkolwiek manipulację. Może dlatego, tak trudno zatrzymać go w skomplikowanym świecie dorosłych ?
Słonecznego dnia życzę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz