Ta krótka noc :)))

...może jednak "zaowocować"

Dawne  zwyczaje przetrwały?

 Wieczór zaczynał się ogniście oczywiście:). Od rozpalenia ogniska, które symbolizowało słońce. Kobiety oraz mężczyźni zbierali się wokół niego i rozpoczynali wspólną biesiadę. Kobiety wrzucały wtedy do ognia zebrane wcześniej zioła, co miało odpędzić od nich złe moce i zagwarantować pomyślność.

Ta noc Kupały to jedna z najromantyczniejszych nocy w roku. Właściwie to była noc dla zakochanych.  Dawniej była hucznie obchodzona i stała się niemal tradycją, pod znakiem dobierania się w pary i gorących uczuć. Dawała bowiem młodym szansę na niezaaranżowany związek, a co najciekawsze, prym wiodły wtedy przede wszystkim dziewczęta. Wiadomo, kusicielki z piekła rodem :)))To właśnie one plotły wianki, w które wkładały specjalne łuczywo, a następnie puszczały wolno na wodzie.

 

W czasach kiedy małżeństwa aranżowano, tej nocy pozwalano młodym na zupełną swobodę. Ojejj!? Sami mogli wybrać sobie partnerów, wystarczyło jedynie aby kobieta rzuciła swój wianek do wody, a jej wybranek szybciutko go wyławiał.  Kiedy połączona para odnalazła się, szła do lasu w celu znalezienia kwiatu paproci. Po powrocie wspólnie skakali przez ognisko, zawierając tym samym związek małżeński. Prawda, że mało skomplikowane? i przyrost był całkiem naturalny. Na łonie... natury :))

- bez tłoku jednak przyjemniej, ważne by ogień był :)
 Miłej nocki, krótka bo krótka, może jednak być wyjątkowa...

******************************
Wszystkim Tatusiom,  w dniu ich święta :)))(boszzz... kto to wymyślił)dużo mądrości i miłości  do i od swoich dzieci.  Na co dzień, w każdej minucie a nawet sekundzie.