28 lutego 2015

Japoński sposób na zdrowie:)

...bieganie i życie, przedstawiony przez Hiroaki Tanakę i M. Jackowską.
Slow Jogging w tempie niko, niko,- czyli truchtanie z uśmiechem :)Dostałam książeczkę, na taki temat. Skoro dostałam, to musiałam przeczytać. Jak przeczytałam, zapragnęłam wypróbować tę metodę poprawiania zdrowia. Dla zdrowia, można wszystkiego spróbować, prawda?:)Jest dla ludzi w każdym wieku, (choćby i 100-letnich) kto jeszcze jako tako się rusza . Zamiast spaceru, truchcik. Jest wolniejszy od kroku spacerowego. Jednak daje lepsze rezultaty, bo pracują dodatkowo największe grupy mięśniowe. Czyli babcie i dziadkowie mają szansę truchtać z wnukami,hi hi ...bez obciachu:))legalnie. Na pewno taki rodzaj truchtu, pomaga na układa nerwowy, pamięć i w ogóle plastyczność  mózgu, zapewnia pan Tanaka. Ponadto zmniejsza cholesterol, reguluje ciśnienie, cukier i przepędza depresję itd.itd. Tyle ogólników. Sama się muszę przekonać, jak to jest z tym.. tiko,tiko:) 

O efektach wspomnę po miesiącu, obiecuję. Jak dożyję :)Czyli czeka mnie 30 minut truchtu codziennie, na początek. Można też 3 razy w tygodniu po godzinie. Powinno się przetruchtać minimum 3km, do 5. Jutro nie wiem czy dam radę 2 km :)))W sumie, ma się rozumieć. Ciekawostką jest również to, że można w razie niepogody, wyznaczyć sobie miejsce 3 metrów w domu. Na  dywanie i wtedy na boska,  truchtać sobie radośnie:). Przy 30 nawrotach na minutę, serwujemy sobie wysiłek a więc utratę kalorii. Fizjologicznie, odpowiada to prędkości ponad 8km/h po prostej lub na bieżni. Przy muzyce na przykład, może być jeszcze przyjemniej? Można też zerkać czy coś się nie przypala na kuchni, lub jak w TV- rozwija się kampania prezydencka.:))) Przy Dudzie, proszę nie przyspieszać. Tempo musi być  równe. Uśmiechając się, można jednak pofolgować sobie i rzucić parę  soczystych epitetów .To też dodatkowo polepszy samopoczucie, hi, hi, hi.

Ponadto,  zachęciłam się do zajadania zupy, polecanej z kuchni Japońskiej. Nazywa się "Miso"Są przepisy w sieci, więc nie będę się rozpisywała. Ja dzisiaj zrobiłam i nawet ze smakiem zjadłam. Podstawą są warzywa drobno pokrojone,( lub zwyczajnie z mrożonek)przyprawy jakie lubimy i właśnie ta sfermentowana pasta z soi, o nazwie miso. Opakowanie wystarczy na tydzień.  Kupuje się ją w sklepach, ze zdrową żywnością. Czas przygotowania -12 min.i jest na stole. Smacznego:)



Myślę, że dobrałam  odpowiednie utworki do tempa i słuchania?
....na te pół godzinki, gdyby ktoś się skusił na... tiko, tiko:)))znaczy się, trucht:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz