26 września 2016

Takich aktualnosci nie oczekiwałam...

Przez parę dni sprawdzałam francuską wygodę łóżka szpitalnego wraz z obsługą. Raczej szok na plus, pod każdym względem. Dodatkowo cisza ogólna tam i od wszelkich mediów, dopełniła uczucia komfortu. Wiadomo, co dobre szybko się kończy.  Wróciłam i załapałam  się na obejrzenie strajków w służbie zdrowia i na wałkowany od nowa temat w obronie kobiet. Nawet nie będę wysilała się by to skomentować. Przykre. Szkoda mojego zdrowia. Parę dni, nie będę oglądała TV  Polskiej.

***

Wszystko przykrył jednak smutek, po odejściu  znajomego Blogera, Sylena. To najsmutniejsza wiadomość dla mnie w tym momencie. Pomimo tego, że od  dawna nasza grupa  przyjaciół liczyła się z takim faktem. Cóż, zostały na trwale zapisane miłe wspomnienia kontaktów blogowych i prywatnych. Zostawiłeś nam też swoją ukochaną żonę Basieńkę, którą będziemy wspierać w każdym momencie. Odpoczywaj  Józku, ja więcej "nagrzeszyłam" to muszę pewnie jakiś czas się pomęczyć. Nie ma lekko.
..."można odejść na zawsze, by stale być blisko"-T.

...Jutro na cmentarzu, będę myślami przy tobie Basieńko...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz