28 listopada 2015

Odurzony przez "Harry Pottera"


 
 Wybrany  spośród  wielu. Nie jeden ołówek rozgryzł, dla rozwikłania tajemnic katastrof lotniczych. Końcówką długopisu, na własnych zębach,  wystukiwał opracowany  przez siebie tajemniczy szyfr. Przygotowywał się starannie. Współpracę z obecnym szefem MON zaczął 3 lata temu. Złapał bakcyla. Przy Antonim trudno  czegoś nie złapać:)W związku z tym, odechciało się młodzieńcowi być dermatologiem jak sławni rodzice. Swoje pryszcze będzie leczył po swojemu. Ba, nawet na "wrzoda" w wrażliwym miejscu jest gotowy - ku chwale Ojczyzny!
Kilkanaście godzin w internecie i zapracuje na niego. Jego "szef"-  nie ogarnia także technicznych nowinek obsługi komputera. Dlatego p. Edmund  z pełną świadomością wzniesie się ponad parówki i piwo w puszkach. Da radę. "Harry Pottera" ma obcykanego w szczegółach. :) Cóż, należy życzyć "owocnej" pracy.  Ponoć po owocach można poznać?.........(smakosza? - też):))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz