Świat nie jest taki zły...jak śpiewa p. Kunicka. Tak naprawdę trzeba "namalować" w sobie taki obraz, który pozwoli nam uwierzyć, że faktycznie, świat nie jest zły. Obrazki z całego świata dają różne przekazy. Tragiczne, smutne, z nikłą nadzieją na ogólną "szczęśliwość"dla wszystkich. Nie ma specjalnego szoku. Od zawsze są rozbieżności. Każdy z osobna ma inne wyobrażenie jak powinien wyglądać świat, by wszyscy czuli się w nim dobrze. Wojny, uciski, zniewolenia, głód i wszelkie zarazy, towarzyszyły ludzkości od zawsze. Tak jest do tej pory. A jednak ludzie bywają szczęśliwi.
Potrafią znaleźć swoje miejsce i choć przez moment mieć uczucie zadowolenia, radości, że żyją i mogą podziwiać tę swoją planetę. Właściwie, w życiu chodzi pewnie o te dobre momenty. Warto je tylko zauważać, cieszyć się nimi. Nie wiadomo bowiem, z jaką częstotliwością będą przychodziły, by za chwile znowu nas opuścić. Mnie osobiście wydaje się, że zanika dzisiaj w ludziach wrażliwość na drugiego człowieka. To nie dotyczy tylko Polski. Tak się dzieje w całym świecie. Na szczęście jeszcze całkiem nie zanika:). Dlatego dopóki jest, daje się żyć wśród ludzi.
Ważne by nie pozwolić, by jedna z najokrutniejszych trucizn dla człowieka, czyli nienawiść - zainfekowała cały organizm. To jest trudne, wiem. Szczególnie gdy na każdym kroku, jest co chwilę wylewana wiadrami. (media, instytucje, grupy, partie) itd. Zło zawsze szybciej przebija się i rozrasta, niż jakiekolwiek dobro. Jednak w gronie osób bliskich, rodziny, można je obronić. Naiwnością bowiem jest oczekiwać, że nagle człowiek, czy grupa ludzi, zrezygnuje z chęci podporządkowania sobie innych. Władza, chęć jej posiadania i parcie do niej po trupach, to także odwieczny problem ludzkości.Współczesny świat, także nie potrafi nad tym zapanować - niestety. Dopóki On jednak się kręci, korzystajmy z życia jak potrafimy. Dlatego kochajmy i szanujmy swoje osobiście utworzone...."małe światy". To one tak naprawdę, pozwalają nam... łapać oddech i podnosić się :) Szczęście, "bogactwo", zdrowie, ROZUM, nie jest "dane" wszystkim na stałe... i po równo:)
Potrafią znaleźć swoje miejsce i choć przez moment mieć uczucie zadowolenia, radości, że żyją i mogą podziwiać tę swoją planetę. Właściwie, w życiu chodzi pewnie o te dobre momenty. Warto je tylko zauważać, cieszyć się nimi. Nie wiadomo bowiem, z jaką częstotliwością będą przychodziły, by za chwile znowu nas opuścić. Mnie osobiście wydaje się, że zanika dzisiaj w ludziach wrażliwość na drugiego człowieka. To nie dotyczy tylko Polski. Tak się dzieje w całym świecie. Na szczęście jeszcze całkiem nie zanika:). Dlatego dopóki jest, daje się żyć wśród ludzi.
Ważne by nie pozwolić, by jedna z najokrutniejszych trucizn dla człowieka, czyli nienawiść - zainfekowała cały organizm. To jest trudne, wiem. Szczególnie gdy na każdym kroku, jest co chwilę wylewana wiadrami. (media, instytucje, grupy, partie) itd. Zło zawsze szybciej przebija się i rozrasta, niż jakiekolwiek dobro. Jednak w gronie osób bliskich, rodziny, można je obronić. Naiwnością bowiem jest oczekiwać, że nagle człowiek, czy grupa ludzi, zrezygnuje z chęci podporządkowania sobie innych. Władza, chęć jej posiadania i parcie do niej po trupach, to także odwieczny problem ludzkości.Współczesny świat, także nie potrafi nad tym zapanować - niestety. Dopóki On jednak się kręci, korzystajmy z życia jak potrafimy. Dlatego kochajmy i szanujmy swoje osobiście utworzone...."małe światy". To one tak naprawdę, pozwalają nam... łapać oddech i podnosić się :) Szczęście, "bogactwo", zdrowie, ROZUM, nie jest "dane" wszystkim na stałe... i po równo:)
Miłego ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz