każdy pewnie ma ochotę
pojeść zdrowo przecież można
przy okazji zgubić cnotę ...:) (obżarstwa):))
No i w celu zagajenia
"wodą życia"- usta zmoczyć
mimo, że w dyskusji nieraz
i ciśnienie może skoczyć
Bawmy się więc dziś radośnie
i smutaskom nie poddajmy
a siadając też przy stole
pewien umiar....zachowajmy !
:)))))
pojeść zdrowo przecież można
przy okazji zgubić cnotę ...:) (obżarstwa):))
No i w celu zagajenia
"wodą życia"- usta zmoczyć
mimo, że w dyskusji nieraz
i ciśnienie może skoczyć
Bawmy się więc dziś radośnie
i smutaskom nie poddajmy
a siadając też przy stole
pewien umiar....zachowajmy !
:)))))
Miłego wieczorku:))
Miłego wieczorku :))
http://youtu.be/VyXboigvT0k
fragment filmu :))
fragment filmu :))
Na śledzika
Pewien pan ze wsi Rapać
na "śledzika" chciał łapać
wędka jednak słaba była
panna rumieńcem okryła
po co było nadzieję dawać??
Pewien pan ze wsi Rapać
na "śledzika" chciał łapać
wędka jednak słaba była
panna rumieńcem okryła
po co było nadzieję dawać??
Na śledzika chrapka wielka
OdpowiedzUsuńzawsze mam ochotę
ale żeby przez śledzika
chcieć postradać cnotę?
Wstrzemięźliwość zalecana
choć apetyt wilczy
śledzik leży na talerzu
i jak zawsze milczy.
Woda życia choć w promilach
też kusi człowieka
zrobisz łyczek, potem drugi
i na trzecie czekasz.
Serdeczności Alex
:))))"cnotę" możesz stracić
OdpowiedzUsuńteż przez obżeranie :)
jak popijesz "wodą"
śledzik ci nie stanie
nie wiem czy to dobrze
czasem nawet lepiej
co ma być to będzie
byle nie polecieć
do pięknego miasta
Ryga się nazywa
szkoda nic nie zwiedzić
gdy głowa się kiwa:)))
:))) ale głupotki mi wyszły
:)))))) Serdeczności :))B.
Wszyscy bardzo lubimy śledzie tylko nie Sylen:-) On jeden nie zje nigdy śledzia. Lubi natomiast wszystkie inne ryby pod różnymi postaciami. Cóż? Każdy ma jakieś potrawy które bardziej lubi i takie których nigdy nie tknie. I to nie wiadomo z jakich przyczyn:-)
OdpowiedzUsuńŚciskamy najserdeczniej i buziaki przesyłamy:-*) Barbara & ...
:) Bez śledzi można żyć na szczęście:)))A doskonale, że nie gardzi w ogóle rybami :) Ja lubię w każdej postaci, chociaż jako dziecko i młodzież, nie lubiłam:)Miłego dzionka, kochani :)całuski.
UsuńI ja śledzia jadam
OdpowiedzUsuńkiedy mam ochotę
zakrapiając także
lecz nie tracąc cnotę.
Smacznego Włodek Wojak
Również jadam kiedy mam ochotę:)Ponieważ jadłam tydzień temu, to wczoraj oglądałam na obrazku tylko:)Miłego dnia :)
UsuńW pięknym stylu uczczono tu śledzika. Na talerzach wygląda wybornie, ślinka leci.
OdpowiedzUsuńA jak z lektury wynika może "on" czyhać nie tylko na nasze zdrowie.. Wyobraźnia już pracuje.. Moja sałatka tez wyszła nie najgorzej, ale jakoś "kolory" zgubiła. Przed następnym muszę poćwiczyć coś extra . Śledzik zaliczony i pokropiony w domowej bezpiecznej atmosferze . Dziś to już wyciszenie..bo ile można. Buziaki serdeczne
Tiiia? :))) nie miałam pomysła na posta wczoraj, to musiałam śledzia chwycić za ogon i ciepnąć go na talerz:))))Kiedyś szłam z nurtem tradycji.Robiłam w każdej postaci. To jest ryba, której nie można hodować w stawach no i ma dużo witamin. Jak zrobię słoik litrowy to mam po kawałku na 4- 5 dni:))i na jakiś czas wystarczy, potem powtórka:) Fred nie je za bardzo.Raz na miesiąc dwa kawałki maciupkie:)))Zdrowiej!grypa to nie od śledzika ;))chyba ,że tak jak na rysunku ??:))))Ściskam, tulaczki.
UsuńTo ja się rumieńcem okrywam, gdyż nigdy w życiu nie świętowałem żadnego śledzika, gdyż nie wiedziałem, że coś takiego istnieje. To znaczy, owszem, spożywałem tę szlachetną rybę w przeróżnej postaci, pokrapiając ją na różne sposoby, ale nie miałem bladego pojęcia, że jest dzień tradycją taką uświęcony :)
OdpowiedzUsuń:))Nie potrzebnie ten rumieniec :))Ja też nie świętuję, na tradycję KK. :))i głowy popiołem nie posypuję:) tę przyjemność zostawiam dla zwolenników i potrzebujących:))A na śledzika miałam smaka tydzień temu, więc "grzesznie" się objadłam:)))Pozdrawiam :))
Usuń