- dokładnie tak... Koro, odpoczywaj od dzisiaj w zieleni, wśród drzew, kwiatów, śpiewu ptaków...jak lubisz
Moja żona do końca była wierna religii słońca, wiatru i kwiatów. Nie przyjęła ostatniego namaszczenia"
Siostra Kory, Hanna powiedziała: całe życie tęskniłaś za mamą, teraz jesteś w jej ramionach, nikt i nic Was już nie rozłączy a, ja tęsknie za Tobą.
Szymon-syn: moja mama walczyła o wolność i tolerancję. Pamiętajcie, żeby w waszym sercu zawsze była tolerancja, dla innych ludzi, innych kultur, pamiętajcie żeby czcić piękno, być po prostu dobrym człowiekiem - zaapelował po występie p. Organka.
Artysta zaśpiewał utwór "Czarna Madonna" z akompaniamentem Marcina Wyrostka na harmonii.
Przy tych dźwiękach maż Kamil Sipowicz złożył urnę z prochami Kory do grobu. Miejsce spoczynku artystki zostało otoczone wieńcami z białych róż.
To wykonanie i akompaniament ,p. Wrostka na akordeonie....coś niesamowitego, to było coś tak cudownego, że utopić chciałam się...w łzach a Kora prosiła, żeby nie płakać
Bardzo dobrze się stało. Mogę słuchać, bo treść nabiera zupełnie innego znaczenia, nie, nic nie muszę tłumaczyć... Przyznam, że pierwszy raz słucham tego pana tak w ogóle...cóż mój świat już się zawęża. Mam prawo nie ogarniać wszystkiego:) Staram się nadrabiać...
PS. nikt z przedstawicieli ministerstwa Kultury i Sztuki, nie "zaszczycił" tej uroczystości. Jak by powiedział mój ulubiony bloger : a j.... go pies, jaka "sztuka"taka kultura:)Moim skromnym zdaniem, zdecydowanie by zaśmiecił, ceremonię.Kora na to nie zasłużyła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz