W jednym miejscu w Pis-dolinie
w pięknej, żyznej, cud krainie
kundelki szczekają, nieraz wyją
robaki, krety, w glebie ryją
komary kłują, mucha s....:)
każdy swą rolę tu dobrze zna
Dziś jakaś duchota, idzie burza
nagle z mgły, ON, się wynurza
zamglony wzrok, kaczy chód..
czuć już od niego dziwny smród
rozejrzał się z tarasu po krainie
- tiia, w niej zapisałem na wieki swe imię
- wreszcie ją zniszczyłem !- mlasnął zadowolony
skłóciłem ze wszystkimi, pozbawiłem ochrony
moja "wierna trzoda", też już się nie pasie..
z swoim "ojcem", czekają na drugim tarasie
halo! halo!
koniec spaceru !- do celi, przygotuj się...
chwileczkę, a gdzie moi ludzie, ochrona ?
w Pis-dolinie !- według prawa, też już stracona ...
Brrrr, ale sen, bez składu i ładu :) Jakbym była świadkiem dziwnego monologu:)Wszystko niby tak podobne do obecnej sytuacji w realu...uf... to tylko sen...na szczęście . Niech tak zostanie...oby
.
Życzę dużo chęci do uzupełniania edukacji na temat prawa,.... i dużo refleksji na najbliższe dni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz