4 lutego 2016

Kawusia do pączusia?

Pączusie, pączusie... mniam mniam- mogę tylko popatrzeć. A teraz jak widzę piekarzy uwijających  się w przygotowywaniu ich ,,,no nie.. tortura!   Smaku ich nigdy nie zapomnę. We Francji nie pieką takich, jakie jadłam w Polsce. Tutaj są gliniaste, niestety. Dziwię się, że tej receptury nie mogą opanować:)Wszystkie inne ciastka, ciasta, bardzo, bardzo słodkie. Jak dla mnie. Dlatego nie kupuję. Sama  piekłam raz w tygodniu. Teraz oczywiście tego nie robię. Odżywiam się zdrowo:)Jednak jak pojadę wkrótce do Polski, to raz na pewno zgrzeszę "pączusiowo" :)
Wieczorem coś dopiszę, teraz muszę wyjść


Raz na rok,  do pączusia :) to nawet discopolo... strawię:))- przyjemnie się jednak słucha  tej pani:) dzisiaj ....i zgadzam się z nią ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz