22 maja 2017

Wspaniały człowiek, wspaniale utalentowany artysta... opuścił nas


....dzisiaj

Miał to szczęście, że robił to co lubił. Dawał radość wszystkim słuchającym go."Doskonały wzorzec do naśladowania również jako fantastyczny dobry człowiek"- tak mówią dzisiaj ci, co znali go niemal od początku kariery. Umiał żartować z siebie, nigdy się nie skarżył i jednocześnie miał wielki szacunek dla każdego człowieka. Niezwykle uzdolniony, to sama wiem. Siadałam razem z córcią do dobranocki, gdy śpiewał pszczółkę Maję. Potem wczasy i "Chałupy Welcome to" od tego czasu  sięga moja pamięć. Później nie raz, zaskoczył mnie występami na scenie. Nie było lekko i łatwo w PRL-u.Wiadomo, "byle co" szybko robiło "karierę". I szybko kończyło.  On długi czas w cieniu. Jego kariera jednak trwała do tej pory. Zawsze budził we mnie podziw i ciepłe uczucia, ile razy go słyszałam, na scenie i poza nią.
 Jedną cechę mamy nawet wspólną. Mówił zawsze, że stresy odreagowuje, słuchając muzyki. Też:) Potem gdy już się nasłucha, włącza politykę. Wtedy całkiem się uspokaja. Problemy jego wydają się bez znaczenia. Jego pięknie napisanej przez życie karty, nie  sposób zapamiętać. Muzykę i owszem. Do końca mojego życia nie zapomnę.
To wykonanie, nigdy nie pozwoli zapomnieć o p. Zbyszku Wodeckim...(między innymi)
Dzisiaj, gdy słuchałam tego utworu w wykonaniu pana W.  było to szczególnie wzruszające..cóż dodać. Wieczór będzie  dzisiaj  długi...



 Te utwory szczególnie lubię   dzisiaj.
Dziękuję, że byłeś .Będziesz żył w mojej pamięci
 Odpoczywaj w spokoju  Zbyszku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz