Często nie zgadzamy się z tym czego nie rozumiemy.
Czesto jest i tak, że nie chcemy się wgłebiać w inne rozumienie
ponad to, do którego byliśmy, jesteśmy jakby od 'wieków"
przyklejeni.
Czasami warto spojrzeć na siebie z boku...w ciszy, spokoju.
Znaleźć w sobie tę przestrzeń wewnętrzną, poczuć po prostu SIEBIE...
Zaakceptować to, na co nie mamy wpływu.
Włączyć Świadomość, nauczyć się kontrolować własne EGO.
Żyć po prostu w teraźniejszości,
w wypracowanej wewnętrznej przestrzeni...
w wypracowanej wewnętrznej przestrzeni...
TU i TERAZ.
:)
Tak Oleńko. To bardzo istotne w naszym życiu, aby siebie nie tylko zaakceptować, ale po prostu POLUBIĆ:-)
OdpowiedzUsuńA ja na dodatek bardzo lubię bawić się z Twoim "strażnikiem bloga" - kotkiem:-)))
Buziaczki i moc serdeczności:-*))) Barbara & S
Taaak, kotek dobrze spełnia swoją rolę...:) Serdeczności:)
OdpowiedzUsuńJa siebie akceptuję, a teraz właśnie uczę się siebie kochać, lubienie mi już nie wystarcza:)Dlatego wyłączam się z czytania i komentowania blogów politycznych. Jestem zwyczajnie zmęczona. Znalazłam zajęcie,które mnie uspokaja jest mi tak dobrze:)Buziole.:)
OdpowiedzUsuńSerwus Oleńko.
OdpowiedzUsuńWyłączyłaś się z Onetu a do mnie wczoraj dotarła wiadomość, że będę się mógł przenieść na ich nowe blogowisko z możliwością pozostawienia dotychczasowej zawartości. Nie trzeba komentować polityki, ale daje ona pewien obraz naszego społeczeństwa i przyczynę naszych porażek w rozwoju.
Trzeba być uniwersalnym a jednocześnie bardzo postępowym.
Pozdrówka i buziaczek Włodek Wojak
Staram się być "uniwersalna" Jednocześnie postępowa i taka jestem :) Pewnie to mi utrudnia pojmowanie uprawiania Polityki w Polsce? Całusek.
Usuń:)Właśnie ten "obraz" mi nie pasuje.:)Przyczyna jest w każdym człowieku indywidualna.Grupa takich "indywidualności"tworzy właśnie obraz. Razem w grupie, łatwiej jest czynić zło.Jest się "usprawiedliwionym" na każdym polu działań. Wiem, że trudno to zrozumieć. Ja tylko chcę obronić swoją indywidualną przestrzeń.To mogę. Na nic innego nie mam wpływu.Ty masz ? Serdeczności i cmok:)
OdpowiedzUsuńOd dwóch dni usiłuję skorzystać z Twojej propozycji – spojrzeć w ciszy z boku na siebie i coś mądrego lub lepszego w sobie odnaleźć. Jednak ta moja "konieczna codzienność" jest tak wyczerpująca, że wciąż nie udaje mi się "wspiąć na te wyżyny myślowe". Nie ustaję w próbach i może wreszcie dotrę do właściwego końca . Każdy ma lepsze i gorsze dni, to chyba muszę poczekać na dobry moment, żeby w pełni skonsumować te mądre myśli i sposób ich przesłania . Fajnie się słucha spokojnego głosu w towarzystwie natury. Pewnie będę wracać do tego "spokoju", bo czasem taka chwila bardzo poprawia "równowagę", a ja lubię symbiozę z tym co robię i wewnętrzną równowagę. To trudne do uzyskania na co dzień, ale czasem... Serdeczne buziaczki
OdpowiedzUsuń:) myślę, że mogłabyś posłuchać parę jego wykładów :) dla równowagi. Łatwo dzisiaj się zagubić... Jednak trzeba się nastawić i znaleźć godzinkę dla siebie.:)Nie ustawaj w próbach..Buziole.
OdpowiedzUsuń