28 lutego 2018

Sprawiedliwość "po ichniemu" :)

                                                       "Po ptokach"

                                       Pewien pan, bezkompromisowy                                       
      wspiął się,  po rozum do głowy      
         długo tam nie przebywał                    
        wiatr już łącza pozrywał                    
         zszedł więc niżej, celem odnowy       

                               
*
Niecierpliwe panisko                    

 Ma  zacięcie na "rżnięcie"?
   przerżnie w drugą  stronę
         bez Asa w ręku, złe poczęcie
             za szybko merda ogonem...    


          Obrońca 
              
     Świat nie zapomni o  dacie !
     wypróżnił się w majestacie
to nie była TA chwila
                 z chwil... dla DEBILA               
    *
  
 Na Wąsika z popielnika

            Wąsik mu się zjeżył               
    iskiereczka przeleciała
    niby coś tam, coś tam
           wyszła z tego....p.chała  :)

***
 Zbiórka bezdomnych dla Gowina, trwa :)
Trochę się martwią, bo samochody  już rozdali dla pilnie potrzebujących, a teraz pilna zbiórka dla  ministerstwa, na "razowy chlib":) - jak powiedzieli.
- pani redahtorko, pani tam napisze w tyj swojej gazecie, że my nie nadążamy na te Ylity zbieroć. - proszą się bezdomni biedacy. 
 - Toż to mróz jak na złość ścina i  ni chuchu wydobyć nie można....z tej, no,... mordy😉 
Zamarza :((( a co dopiero tymi rencami  zbierać butelki i żelastwo. Nijak nie idzie...

Dlatego  liczą na pomoc każdego internauty ! - dodaje p. dziennikarka. POMOŻECIE !??
 A CI jak zwykle, nie zawiodą. Mam nadzieję:)

Ciepłego dzionka, jednak życzę :)
               Raz może być tak prawda?:)

25 lutego 2018

Niedzielne rozważania...:)



Bolesław Prus
Pluń na wszystko, co minęło: na własną boleść i na cudzą nikczemność... Wybierz sobie jakiś cel, jakikolwiek i zacznij nowe życie

 Lub:
Cień jest w każdym z nas.
I wszędzie, na każdym kroku, zawsze, gdy stajemy przed jakimś wyborem, musimy go zabić.

M- Lidia Kossakowska - Siewca Wiatru

******
Żeby współczuć, trzeba być samemu słabym i znać cierpienie; trzeba upaść, przewrócić się, trzeba umieć płakać.

*
Czasami gdy człowiek doświadcza gniewu, wszystko wydaje się oczywiste i proste. Gniew zaprowadza porządek, pokazuje świat w oczywistym skrócie, w gniewie powraca też dar jasności widzenia, o który trudno w innych stanach.
*
Czasem zwierząt jest zawsze teraźniejszość
Człowiek zaprzęga w swoje cierpienie czas. Cierpi z powodu przeszłości i rozciąga cierpienie w przyszłość. W ten sposób tworzy rozpacz.

*
 To, co mnie rani, wymazuję ze swoich map. Miejsca, w których się potknęłam, upadłam, w których mnie uderzono, dotknięto do żywego, gdzie zabolało, przestały na niej istnieć.
W ten sposób wymazałam kilka dużych miast i jedną prowincję.
:)też

 Olga Tokarczuk 

Te cytaty, można znaleźć w jej  książkach

Chciałam je zinterpretować po swojemu, dlatego dzisiaj mi odpowiadają. Płynę dzisiaj na fali refleksji. Troszkę głębszej, niż normalnie, każdego dnia. Poza tym lubię tę Panią :) dzisiaj miałam nastrój, by ją czytać.



23 lutego 2018

"Wewnętrze" dialogi na ławce...

...powinny zawsze kończyć się pozytywnie. Tak osobiście uważam. Niestety, żeby to było stałym nawykiem, trzeba okiełznać swoje "wredne, sprytne, zbuntowane - EGO :) Jak? hm, każdy musi znaleźć swój sposób...:)


Być człowiekiem

Nie jesteś stworzony do mechanicznego odtwarzania tych samych korporacyjnych czynności niczym robot. Nie żyjesz tu na Ziemi dla wykupywania produktów ze sklepowych półek, dla zbierania rzeczy, ani dla konta w banku. Nie istniejesz by odhaczać życiową checklistę i sztucznie kreować czy odtwarzać wzorce. Jesteś stworzony, żeby być Człowiekiem. Istniejesz dla dobra i szczęścia. Otrzymałeś serce, które ma kochać, i dwoje ramion, mających objąć drugiego człowieka.

W ciepłe sierpniowe popołudnie siedząc na jednej z ławek na Jasnych Błoniach w Szczecinie staram się cieszyć powietrzem, zielenią drzew i ładną pogodną. A że dopiero zaczęłam się tego uczyć, wcale mi to nie wychodzi. Trzymam książkę i czytam, choć właściwie tylko gapię się na poskładane litery, bo tak naprawdę przed oczami mam wydarzenia z przeszłości, które przechodzą właśnie przez moją głowę. Nie widzę wcale przyszłości i to mnie przeraża. Natomiast teraźniejszość przygniata. Czuję się jakbym była obdarta ze skóry z poszarpanymi, krwawiącymi jeszcze uszkodzonymi włóknami. Siedzę spokojnie, jak zwykle z zaszklonymi oczami. Tak jakby mnie i tych ludzi przechadzających się ścieżkami dzieliła szyba.

W pewnym momencie tę szybę rozbija wózek. Elektryczny wózek inwalidzki. Dawid podjechał dość blisko mnie. Podniosłam głowię, a on zapytał „możemy pogadać”? Nie miałam ochoty układać słów w zdania. Odmówiłam. Odrzekł rozczarowany – „Nie jestem żadnym przedstawicielem handlowym, nic nie sprzedaję, nie jestem żebrakiem, nie chcę pieniędzy, chcę tylko pogadać”. Spojrzałam na niego. Dawid – mężczyzna po czterdziestce, cały powykręcany, z gałkami ocznymi powywijanymi na drugą stronę, jąkający się na elektrycznym wózku inwalidzkim. Nie mówiłam nic, tylko patrzyłam. Dawid ciągnął dalej: „czuje się niesamowicie samotny, brakuje mi rozmów z drugim człowiekiem, dotyku..” Opis tego jak się czuł w danym momencie był dość długi. Uderzył mnie owy, gdyż właściwe opisywał to, jak ja się czułam w tamtej chwili.

Różnice naszych zewnętrznych powłok biły po oczach niemiłosiernie. Ja niby pełnosprawna, on niby niepełnosprawny. Lecz nasze odczucia były identyczne. Jesteśmy tylko ludźmi, czujemy tak samo. Ciała to tylko „obudowa”. Czułam się dokładnie tak samo jak on, niezrozumiana, niesamowicie samotna. I brakowało mi bardzo kogoś do kogo mogłabym się po prostu mocno wtulić i wypłakać. Poczuć się bezpiecznie.

Milczałam, zaczęłam słuchać uważnie. Dawid zauważył moje zasłuchanie i podjechał jeszcze bliżej. Kontynuował: „ludzie wytykają mnie palcami, śmieją się ze mnie, boją się mnie, a ja chcę tylko sobie z kimś pogadać”.  Po chwili, jeszcze w pół zamyślona, podjęłam próbę rozmowy z tym człowiekiem.
Niesamowicie mną wstrząsnął. Zanim podjechał, siedząc na tej samotnej ławce na Jasnych Błoniach miałam poczucie, że znajduję się w najczarniejszej d… najgorszego świata. Bo straciłam dobre możliwości pracy, bo się wypaliłam i wyczerpałam psychicznie. Bo jestem bezrobotna a moje fundusze finansowe malały nieuchronnie. Bo każda próba podjęcia pracy była dla mnie niesamowitym koszmarem. Bo jestem pod kontrolą kilku lekarzy, aby powrócić do psychicznej i fizycznej równowagi. Bo nie mam męża. Bo wszystko tuż przed trzydziestką się rozwaliło.

 I ogólnie wszystko jest masakrą, ja jestem beznadziejna, jest mi źle, niedobrze, okrutnie… Jedna wielka tragedia. Tak dopatrując się braków, niedoskonałości i straconych szans w moim życiu osiągałam coraz to wyższe poziomy zatracenia się w rozpaczy. Właściwie to byłam tuż przed osiągnięciem mistrzostwa w samo-pogrążeniu się w tragicznych wydarzeniach i wizjach.
Dawid rozwalając szybę, która dzieliła mnie ze światem chlusnął mi lodowatą wodą prosto w twarz.
Z jego rozmowy wynikało, że on nigdy nie bawił się na podwórku podczas dzieciństwa z innymi dziećmi. Nie wie co to berek i zabawa w chowanego. Nie budował zamku z piasku. Nidy nie był samodzielny i teraz jako dorosły człowiek też potrzebuje swojej mamy, która jest coraz starszą kobietą. On sam od urodzenia zmaga się z chorobą porażenia mózgowego; choroba ta nie pozwala mu nie tylko pracować ale praktycznie uniemożliwia normalne funkcjonowanie, czy swobodne wyrażanie siebie…


Słuchając jak walczy o każde następne słowo zaczęłam zastanawiać się, czego jeszcze Dawid nie doświadczył i nie zasmakował w przeciwieństwie do mnie.
Tak bardzo był spragniony obecności drugiego człowieka, że co chwila zmniejszał dystans między nami, ostatecznie zblokowała go ławka na której siedziałam. Po kilku wymienionych zdaniach wielokrotnie prosił, abym została jego przyjaciółką. Nie docierało do niego, gdy mówiłam, że aby nazwać kogoś przyjacielem potrzeba sporo czasu.


W którymś momencie zapytał czy mogłabym coś dla niego zrobić. Poprosił, czy mogłabym go chwycić za rękę? Popatrzyłam na niego i zdałam sobie sprawę, że ten człowiek bardzo długo z nikim nie rozmawiał. Skoro po kilku zdaniach ze mną winduje mnie do rangi przyjaciółki… Położyłam moją dłoń na jego dłoni i przez chwilę w milczeniu tak siedzieliśmy trzymając się za ręce. Ludzie, którzy przechodzili obok patrzyli się na nas jak na dziwolągów i w sumie ja czułam się dziwnie. To pewnie był minimalny ułamek tego odczucia, który musi czuć Dawid, gdy w parku wytykają go palcami.

Tuż przed końcem rozmowy Dawid stwierdził, że tak – jest szczęśliwym człowiekiem bo mieszka na parterze i może wyjechać na Jasne Błonia. Zna takich, którzy cały czas leżą w łóżku i nigdy nie wyszli na świeże powietrze. Tym stwierdzeniem wstrząsnął mnie jeszcze mocniej.
Rozmowa z nim była dla mnie wielkim darem. Rzucił na moją sytuację kompletnie inną perspektywę. W jednym momencie uświadomiłam sobie jak wiele posiadam i jak ogromna jest paleta bogactwa różnorakich przeżyć i przygód, które już doświadczyłam.

 Dzięki Dawidowi zaczęłam uczyć się widzenia tego co mam, co umiem i dostrzegania w sobie zalet. Choć wpadałam i wpadam nadal w pułapki starego, negatywnego myślenia o swojej sytuacji życiowej, otwieram też moje oczy, odrywam głowę od smartphona i zaczynam dostrzegać innych ludzi obok siebie.
Najcenniejsze co może otrzymać drugi człowiek to chwila uwagi, zainteresowania, obecność. Najważniejsze to być Człowiekiem dla drugiego Człowieka.
Do mnie wówczas, oprócz Dawida, nikt nie podszedł. A świat wokół wypełniony był ludźmi…

 autor:K. Wolska
:)

Wpadło mi w oko to autentyczne opowiadanie. Też siadywałam na ławce na  J.Błoniach...
Takich  podobnych przykładów życie podaje nam każdego dnia.  W dzisiejszym pędzie człowieka za Mieć, zanika  Być. Mam chyba ochotę wrócić do opowiadań...dostrajam się.
( nim)
***
Najcenniejszych rzeczy w życiu nie nabywa się za pieniądze. - Albert Einstein

Szaleństwo to robienie ciągle tych samych rzeczy w oczekiwaniu różnych rezultatów. - Albert Einstein
******************
Niby wszystko jasne, a jednak prawdy oczywiste, najtrudniej docierają. Do każdego:)
Każdy zresztą, jest fanem swojej:)   Tylko swojej:)  
Moją radość, szczęście, spokój, miłość – wszystko, co jest dla mnie ważne w życiu, definiuję sama :) Dlatego potrafię otrzepać skrzydełka i ciągle polecieć do przodu.
Nie, nie jest łatwo...już muszę częściej odpoczywać :)


Z taką muzyką jest mi dzisiaj po drodze...polecam.

...Od muzyki piękniejsza jest tylko cisza ...

Miłego wieczoru dla zaglądających.

21 lutego 2018

Dlaczego, dlaczego..., dlaczego ?:(

PRZYJAŹŃ

Oczywiście, zwierzaki nie mają z tym problemu. Nieprawda, że sami z siebie psy, pogonią zawsze kota..kotu. To skrzywienie właścicieli psów. Nie uczą tolerancji. Mieszają w mądrych głowach..
W rodzinach dokładnie tak samo się dzieje. Jeśli kontakt z bliskimi jest uwarunkowany... 
jakąś religią.Wiarą w ich B.
                                                                                                          
Wczoraj dowiedziałam się,  że jedna z moich sióstr jest b. chora. Po dwóch wylewach doszła do siebie, ale teraz grypa, może ją złamać.3 tygodnie się męczy, przestała mówić.
Jest mi bardzo źle...z tego powodu. Źle spałam. Wtulona w poduchę, wspominałam tylko dobre momenty. Miała mnie odwiedzić nawet wiosną, przywieźć przy okazji pieska na pamiątkę. Kilka lat... straconych bez kontaktów. Przykre, i nigdy nie będzie zrozumiałe dla mnie. Dlaczego każda religia tak miesza ludziom w głowach?
Dlaczego trzeba chodzić po domach, stać na placach i namawiać do wiary w  B. do jego rzekomej "miłości i mądrości"Jednocześnie nie mieć jej dla najbliższych, przez długie lata? Ja nie biegam do kościołów, na place. .Mam jednocześnie ciągle tyle miłości w sercu by obdarowywać  potrzebujących. Bez narzucania się jednak...i bez warunków...

D L A CZ E G O !?? 😢

Teraz  właśnie pan B. udowadnia swoją miłość w SYRII! 
Tak wygląda zakłamany Świat w imię miłosiernego Boga!
 "Reżim syryjski bombarduje szpitale, szkoły i drogi, używa bomb penetrujących schrony i morduje setki niewinnych ludzi, w tym dziesiątki dzieci. Tylko w ciągu trzech ostatnich dni zginęło co najmniej 300 osób, 1,2 tys. zostało rannych" - pisze Marta Urzędowska
Brytyjski dziennik pyta: „Ile jeszcze dzieci musi zginąć, byśmy przestali zamykać oczy na kolejny horror?”. A Urzędowska w „Wyborczej” ostrzega: "Obojętność wobec dalekiej wojny jeszcze nigdy tak słono nas nie kosztowała".


-polecam drugą odsłonę..

19 lutego 2018

Już po emocjach :)))

 Straciłam wenę na nową notkę na razie, może późnym wieczorem ją odszukam 😃
Niektóre moje pomysły zostawiają ślad inny od oczekiwanego😃
Dostrajam się póki co, muzyczką taką:)... 
 Zawsze ją uwielbiałam i to się nie zmieniło...
Zawsze zwracam uwagę na teksty utworów, które daję. Jej zawsze miały odpowiedni przekaz. Tak lubię.
Obcojęzyczne też oczywiście.

Posłuchaj osobistego suflera :))

😡

Q...a ! -  czy zawsze wszystko  musi się spie.....ć i  lądować  w czarnej d....! ? Więc ja też zaczynam mieć wszystko w d....!  Nadszedł  Q..... czas, by porozumiewać się na migi lub z opaską na oczach chodzić. Uszy już zajęte... słuchawkami.  Na ustach, też  niedługo w całym kraju będzie obowiązkowa opaska.(w celu zamknięcia zdradzieckich mord )No i  ch..!!! 
Jak ch...e rządzą, nie może być inaczej.😡
 Mózgi są już i tak toksycznie zje....e.  Odkąd zaczęto stosować DDT, chemię w rolnictwie i  w przemyśle farmac. Produkować też kolorowe żelki dla dzieci i  różne cuchnące g.....a, którymi nasączana jest cała żywność. Łącznie z GMO. SMOG, dopełnia reszty !   Wk..... mnie ten cały ludzki zje....y  ziemski SYF! Ale co mam  zrobić do Q... y jak i  nędzy  ?
Powoli, wszyscy będą mieli zryte bezmyślnie mózgi. Jak taki mózg wygląda to można zobaczyć u p. Tarczyńskiego i Czarneckiego, jako wizytówki rządu. Może dlatego wojenka wisi w powietrzu?
 C o  JA mogę  zrobić  Q... ..a !?   Pier.....  taki  świat!!!                                             

Sufler Olać !  plus tabletka, lewatywa, i poprawiać krążenie. Wszystko! ...na nic nie masz wpływu.
Ja - uf, dzięki, tak zrobię!!! dokładnie

                             Koniec przedstawienia.:)
Szok? 😃😳😳
Taki  był CEL. (przepraszam:)

Ja również znam większość słów z  "kuchennej łaciny" .Gdybym miała potrzebę"akcentować"swoje notki. Nie mam. Ani  nie podpieram się tym językiem  na co dzień,  ani w dialogach z kimkolwiek. Na Blogu, zdarzają się ew. "sugestie" gdy muszę, bo się uduszę raz na pół roku:)
Dlaczego coraz częściej, inteligentni ludzie, wysławiają się jak "zdegenerowane menelstwo"? (u nich brak zasobu innych słów, mogę zrozumieć) Wiem, kultura cechą nabytą lub... utraconą. To fakt. Zależy w jakim kręgu  obracamy się w życiu,ha, ha, ha.  "Dobry wzór", ogląda 50% kultury w telewizji publicznej.  Niesie ten kaganek dalej, w świat. Polska jest na ustach w najbardziej odległej dziurze świata! Wstała z kolan właśnie. Brawo! DRŻYJCIE NARODY!

Najgorsze, że ordynarne, prostackie, zachowania  weszły jako Norma "dobrej zmiany".  Widoczna  na wszystkich szczeblach tzw.obecnych "Elit". Łącznie z hierarchami kościelnymi ("łacina"współczesna bez żenady)☹ Cała scena polityczna, odmóżdżona. To prawda.

Wszelkie tytuły profesorskie, doktorskie, magisterskie z różnych praw i kierunków itd itd. Stały się bez znaczenia! Bo o niczym nie świadczą. Ani o wiedzy, ani tym bardziej o kulturze. To boli.
Wszyscy lubią teraz potaplać się w szambie i błocie ! Narzucony styl władzy i pomysłu na Polskę?
Na dokładkę polany sosem totalnej nienawiści i pokropiony wodą "święconą" ☹

Świnie teraz są "wyżej", pomimo klatek. Nie mają miejsca na żadne taplanie.Poza tym, to b. mądre zwierzaki. Takiego rynsztoku w komentarzach, w sieci, jednak nie było dawniej...
Może nie zauważyłam, może zawsze tak było...???  
Ja jak zwykle,  dokonuję wyboru. Jeśli czytam "Notki" w sieci, skupiam się na treści. Jeśli mam obrzydzenie do formy przekazu, to mój problem.

 Mogę nie czytać, ☹mam wybór. Niektóre czytam, mimo...Widzę w nich sens, treść. W porozrzucanych komentarzach w sieci, tylko wulgarne chamstwo. Zero treści. Również gdy słyszę wypowiedzi przedstawicieli mojego Kraju, to skręcam się z obrzydzenia. Oni robią wstyd na Cały Świat. Stylem i treścią przekazu! Bo nie mają wyboru! Nawet gdyby potrafili coś z sensem powiedzieć tylko od siebie.

W końcu każdy dorosły, dokonuje wyboru. Czy chce np.zawsze być ordynarnym prostakiem, czy tylko od święta lub w zależności od sytuacji:) Czy chce być chamusiem, czy robić z siebie idiotę.Bo się boi, bo musi, bo  lubi. Ja nie lubię. To MÓJ wybór. Zmiana w tym względzie mi nie grozi.
Najgorsze jest to, że "twarzą" Polski, względem kultury i intelektu jest p. Gliński, p.Morawiecki, p.Prezydent,(kilku innych... wice i min.) prowadzeni przez taki intelekt z "elementem kultury" jak p. poseł Kaczyński. 😥O całej reszcie polityków szkoda słów. Cham  z chamem... na chama :)no bo jaki wybór? (żeński jeszcze):)
*******************
ps.przepraszam  tych, którzy mnie nie znają😃
 Musiałam w takiej formie😳

 
 Ci co mnie znają, to leżą pod stołem ze śmiechu... mam nadzieję, że obeszło się bez złamań?😝
 Poza tym wszyscy zdrowi i mój "charakterek" nie doznał uszczerbku. :)))
Więcej takich notek  nie będzie, obiecuję!


17 lutego 2018

Podaruj sobie godzinkę:)

Medytacja to nie tylko „cisza, bezruch i prostota”. To o wiele więcej. Poświęcenie się w pełni i
bez reszty, skupieniu na danej czynności, myśli, dźwięku. To w zasadzie cała lista codziennych czynności, których wykonywanie, wprowadza nasz umysł w stan wyciszenia. Ja tak mam np. przy prasowaniu i słuchaniu muzyki:) To pełnia odczuwania rzeczywistości, relaksacji, a co za tym idzie, wzmożonej uwagi, by zbliżyć się do poczucia wewnętrznego spokoju. Czasami warto sobie "zafundować" godzinkę dla siebie.:)(codziennie)
Próbować oderwać się od wszystkiego co psuło nam krew podczas tygodnia, dnia...:)  Warto w tym celu oderwać się także od komputerów, komórek i TV:) Trzeba odnaleźć siebie. Przy okazji, siebie w  najbliższym otoczeniu. Nie zgubimy się potem.... w tłumie.

  1. Ludzkie ciało zostało zaprojektowane idealnie. Samo w sobie jest pełne harmonii.
  2.  Psuje się, kiedy nasze myśli przestają być harmonijne, gdy cierpimy, złościmy się, przeżywamy negatywne emocje. 
  3. Dzieje się tak, ponieważ myśli i emocje stanowią z ciałem jedność.
  4.  Jeśli zaczynamy chorować, to wokół siebie znajdziemy wszystko, czego nam potrzeba do uzdrowienia, trzeba tylko to dostrzec:) 
  5. Wiele chorób, które nas dotyka, są z gatunku przyczyn psychosomatycznych.
  6.  W tej grupie na pewno jest żal, pretensje, złość, nienawiść, brak umiejętności wybaczania sobie lub innym.
  7. Osoby którym udaje się zmienić myślenie, ZDROWIEJĄ!  Serio:)
 Wiem, nic nie jest łatwe. Zmiana nawyków żywieniowych czy "myślowych", tym bardziej.
Jednak dla zdrowia, czyli dla samych siebie, warto próbować. Za którymś razem, na pewno się uda :)
Tyle filozofii na weekend, amen😉  Miłego wypoczynku:)

 To ja za "dzieści" lat?:))mam nadzieję, że będę w takiej formie:)
😉

 Lubię, trafiać na takie "rodzynki"...jest ich mnóstwo w tłumie.
 Wystarczy minutka i świat wydaje się lepszy...
 Można odlecieć w Kosmos, to fakt. Szczególnie, gdy słyszymy jak ziemia skarży się i płacze...







15 lutego 2018

Od jutra 2018, pod znakiem Roku Psa :)

(Zapraszamy na wspólne świętowanie w Kolegium Jagielońskim- Toruńskiej Szkole Wyższej)
😉
No proszę, pierwszy "pies - na wszystko", na posterunku. Czemu mnie to nie dziwi?
Będzie tradycyjne menu. Może  główne danie to np. psina w żurawinie czy... beszamelu?

Żegnaj Roku Koguta, witaj Roku Psa. Petardami i racami, tańcami lwa i smoka, a przede wszystkim wielkim rodzinnym żarciem Chińczycy obchodzić będą Nowy Rok 2018.
Chińczycy uważają Psa za wyjątkowo dobry znak. To zwierzę lojalne i uczciwe....

 Niech sobie świętują, jak chcą, ale czy muszą jeść PSY !????😥😥😥😥 może na szczury by się przerzucili? - są szkodnikami, roznoszą choroby itd. Wiem, wiem, nasze zwierzęta hodowlane, też są zjadane. Łącznie z koniną😢😢 Taki Świat. Każdy ustala sobie menu, jakie lubi...Nie będę tutaj wykładów robiła dorosłym ludziom :(  

Z drugiej strony,  Chińczycy zjadają 10 tys. psów rocznie. W Polsce 3 razy, po 10 tys. psów, według badań, ginie z powodu znęcania się nad nimi ! Czynią to w okrutnie wymyślny sposób!  Hodowcy, właściciele, dzieci itd. To może lepsze by było gdyby... brr, zapędziłam się😦 😥
 *********
 W Nowym Roku 2018, czekam właśnie na psiaczka, ze schroniska w Polsce. Nie mogę się doczekać!:) Tak uczczę ten ROK PSA:)Będę go rozpieszczała bezgranicznie:)Chyba, że ktoś mnie zawiedzie ?...
W sieci wyczytałam takie zdanie: "Miej odwagę do zmian. Nie wiesz ile czasu zostało ci na ziemi, więc nie marnuj go na bycie nieszczęśliwą" - SUPER! pełna zgoda! :)Tak zrobię!:))
 **********
Polska nie ma żadnych szans stać się państwem demokratycznym ani potęgą gospodarczą, dopóki kler katolicki będzie miał jakikolwiek wpływ na polityków i politykę. Klepię ten fakt od 27 lat!
*
KK jest kluczem, początkiem i końcem problemu. I tylko KK, wbrew temu co nam się wydaje.
 PiS to tylko narzędzie.
Tyranii nie da się pogodzić z demokracją, ponieważ PiS rządzi w oparciu o kłamstwo. Ten system przyjdzie Polakom obalić.                      (zgoda, tylko kto to zrobi !? Opozycja?...wolne żarty)
Mamy tyranię większości, a to przeczy nie tylko systemowi kraju, ale także prawom jednostki.
Moim zdaniem to co uprawia PiS w tej chwili, to jest granie na poczuciu bezpieczeństwa i jednocześnie na tym, że w każdym z nas jest skłonność do dobra i zła, czyli granie na skłonności do zła. To jest zło. PiS dla mnie w całości i niektórzy przedstawiciele PiS, uosabiają zło, diabła.
prof. Marcin Król.
(również pełna zgoda, co najmniej od dwóch lat)

 „Gdzie kochać nie można, tam należy mijać” – radził Fryderyk Nietzsche.
😕 
Nie zawsze zgadzam się z tym panem ale tutaj... zgadzam:) 
Na dzisiaj tyle...

Miłego dnia na Jutro:)  PROSZĘ,  kto ma, "popieściuniać" jutro bardziej Psa  i może jakiś smakowity   deser? coby się poszczęściło 😉
- jeść muszę jak ty, kochać też chcę jak ty i... nigdy nie zdradzę, hau, hau!
 p. B. Mec, uzupełnił cudownie psi temat :)

Tacy też są wśród nas...

Nie jest tak źle, na szczęście, z odruchami serca...u ludzi.
Miłego dnia, notka wieczorem:)

14 lutego 2018

Dla pamięci Walentynek i Walentych :)

Dla  wszystkich Walentynek i Walentych...niekoniecznie "świętych" - od lat 0 do 100+  na całym świecie, życzę:
 Miłego Dnia, dużo miłości  i dużo radosnych niespodzianek.:)
 
Swoje Walentynki małe i duże kocham każdego dnia i do ostatniego dnia. Oczywiście "Walentych"  raczej już dorosłych, także :)  Jest to miły DZIEŃ. 
W tym roku 14-lutego, przypadł do wyboru konkurent -  POST :) tak wypadło. Kto więc będzie się "umartwiał" i "pościł " od wszelkich radości, a kto weselił, to już jego wybór:)

Zwyczaje Walentynkowe w innych krajach.
1
W Tajlandii jest to ulubiony dzień zawierania małżeństw.
2
W Hiszpanii daje się praktyczne prezenty - kobietom sprzęt AGD (lodówki, pralki) zaś mężczyznom sprzęt elektroniczny.
3
We Włoszech kupuje się odzież w kolorze czerwonym, najczęściej jest to bielizna.
4
We Francji zaprasza się w Walentynki ukochaną osobę na kolację lub do teatru oraz wysyła się bukiecik kwiatów z bilecikiem.
5
W Malezji organizowany jest konkurs pt. "Więźniowie miłości", w którym biorą udział pary zakute w metalowe kajdanki które następnie są obserwowane przez tydzień. Zwycięska para otrzymuje nagrodę pieniężną.
6
W Ameryce kartki walentynkowe wysyła się wszystkim, (znajomym, rodzinie, przyjaciołom), niezależnie od płci i wieku. Podstawowym prezentem dla ukochanej są bombonierki w kształcie serca i czerwone róże. Walentynki są w USA bardzo popularne, dlatego w szkołach są prowadzone specjalne lekcje walentynkowe.
7
W Japonii podobnie jak w Ameryce prezenty daje się każdemu, głownie są to czekoladki, podzielone na dwa rodzaje: giri-choko -> czekoladki dawane z obowiązku (szwajcarskie i belgijskie wyroby), honmei-choko - dla ukochanego, w kształcie serca z czekoladowym nadzieniem, wykonane własnoręcznie. W Japonii przyjął się zwyczaj, że 14. lutego kobiety obdarowują mężczyzn, którzy rewanżują im się 13. marca w Biały Dzień prezentami: czekoladki + bielizna.

8
W Anglii istniał zwyczaj, że dzieci przebierały się za dorosłych, następnie odwiedzano domy z radosną piosenką miłosną. Do najbardziej popularnych upominków należą pudełeczka kartonowe z postaciami Romea i Julii.
9
W Walii ukochanej osobie daje się drewnianą łyżeczkę, ozdobioną serduszkami, kłódeczkami i kluczami, co symbolizuje proste przesłanie "Otwórz moje serce".
10
W Niemczech prezentem są czerwone róże, świadczące o miłości i wiecznej świeżości uczucia oraz słodycze w kształcie serca: marcepanowe w polewie z mlecznej czekolady, piernikowe w lukrowej polewie z miłosnymi wzorkami. Ponadto do tradycji należy zapraszanie ukochanej osoby do restauracji na kolację pośród innych, zakochanych par.
11
W Polsce popularne są walentynkowe kartki w kształcie serca, czekoladki oraz pluszowe misie. Część polskich handlowców, głównie w sklepach z bielizną i słodyczami udziela prowizji parom robiącym u nich zakupy w Walentynki.
(za Interią)

 Ciekawostki
 Najsłynniejszym walentynkowym upominkiem było jabłko pokryte różowym lukrem, ułożone w hebanowej szkatułce wysadzanej perłami. Był to podarunek dla Anny Boleyn, ofiarowany przez króla Henryka VIII
.
Najdroższą walentynką była kartka z litego złota wysadzana diamentami i szmaragdami, którą Arystoteles Onasis podarował Marii Callas. Jej wartość oszacowana została na kwotę 250 tysięcy dolarów

Najwspanialsze walentynki wysyłano w XVII wieku. Nie były to sztampowe kartki, a wymyślne rebusy, zakodowane informacje, malowane własnoręcznie obrazki i najróżniejsze szyfry. Obecnie niektóre z nich uznawane są za dzieła sztuki.
(z sieci)
************************
Osobiście, uważam ten dzień,  sympatycznym akcentem. Nigdy dosyć okazywania sobie uczuć. 
Tym nikomu krzywdy się nie robi, wręcz przeciwnie, prawda?:) 
Dla mnie upokarzającym było "Święto Kobiet". Do tego  goździk i rajstopy z przydziału, lub czekolada w pracy.😀

13 lutego 2018

Rozsądek, też potrzebuje odpoczynku :)

 Chciałoby się wsiąść do takiego pociągu i jechać w takiej scenerii, kilka godzin,  nie tylko 5 minut:(
Zapomnieć na ten czas o codziennych problemach, nie zrealizowanych planach, bezgranicznej głupocie człowieka i bezmyślnego coraz bardziej obojętnego tłumu...

Samochodem też lubię:) Sama choćby, i z muzyką w tle. Jechać przed siebie, bez planów. To jest wspaniały relaks ! Czy człowiek musi zawsze mieć jakiś plan? Pakować walizki 3 dni wcześniej i denerwować się,  żeby czegoś nie zapomnieć. Po co takie cyrki ? Najpiękniejsze plany potrafią nie wypalić.Potem rozczarowanie bywa b. przykre. Czasami nie trzeba zwalczać impulsów 😉 

 Pozwolić dać się ponieść ..." fali". To, co podejrzewamy, może sprawić nam radość, choćby najmniejszą, czyńmy ! 
 Chwile, jak w tym pociągu, mijają niepostrzeżenie. Wsiadaj, człowieku, jedź!!!:)przed siebie...

Ps.Są tacy, co zawsze odpoczywają i chwalą sobie:)) To już  hazard ! Do tego nigdy, przenigdy nie namawiam. Skutki opłakane.Nawet mamy okazję obserwować...😓


12 lutego 2018

Bez recepty...

***

Chcesz być zrozumiana (y) ?        
Też bym tak chciała              
         reszta, choćby milczeniem        
     raz mogę Ja, blaskiem być
raz, również cieniem
          nikt nam recepty nie da
             jak nie sięgnąć Dna    
                 w drodze do "Nieba"

A. 

 bywają...

tak, Ja wolę iść w  stronę  słońca:) w kierunku odwrotnym, (mroki) brrr.... poszedł taki jeden.
 Prosto "z drabinki"a jakże:)Czas, nie wszystkich uczy pogody...cóż :)

11 lutego 2018

Przykre...

 Dla rodzin osób, które zginęły w wypadku samolotowym pod Moskwą, wyrazy serdecznego współczucia...(71)
Każdy normalny człowiek, sprawdza się... jako człowiek w takich tragediach. Jest mu zwyczajnie, tak po ludzku przykro...cóż mogę dodać... ponad? 


Czy zawsze musi być równowaga?  Jedna przykra wiadomość i jedna miła. Taki mój zbiór dzisiejszego dnia...

Jutro notka, dzisiaj "nie mam głowy" ...

10 lutego 2018

Bez słów...

Dzisiaj darowałam sobie  telewizję. Niesamowite, serio ;) Nawet "szkiełko", które b.lubię oglądać.
Widocznie wszystko mi się "przelało" . Chwilę muszę przeczekać.

 Długo dzisiaj szukałam  muzyki, która by współgrała z tym, co mi aktualnie w duszy gra . Wyjątkowo było to trudne i nie bardzo wiem dlaczego... Wreszcie wpadł mi w oko ten filmik. Obejrzałam z wielką przyjemnością. (6,4minuty)plus muzyka i już byłam "odkryta"

Ciekawe jak długo nagrywali te scenki:)), bo efekt znakomity!  Piesek jest bohaterem kilku innych. Oczywiście zawsze po obejrzeniu podobnych filmików, dochodzę do tego samego wniosku. Zwierzęta lepiej się rozumieją niż ludzie...bez słów.
A u ludzi dużo słów, mało treści. Często jej brak:)
 Wiedziałam już czego mogę i chcę dzisiaj słuchać...


Słuchawki na uszach, leżę  w łóżeczku i do spania tym utworkiem się "ululam"  :)wybrałam tę długą wersję, by nie zmieniać i nie oglądać obrazów. Wcześniej słuchałam kilku innych ((JEJ) utworów. Gotowa do spanka... DOBRANOC:)

8 lutego 2018

Polski smak pączków i owadów:))

 Zawsze kusząca tradycja wpada mi w oczy😪 Pączki smakują mi tylko w Polsce i to z ulubionej cukierni z prawdziwym różanym nadzieniem, lub z adwokatem. Za nimi też tęsknię 😃. Moje też nie są złe, jak  postaram się:)) Tutaj natrafiałam zawsze na gliniaste, fe!  więc starałam się piec.( 3 lata temu, jeszcze piekłam) Teraz  mam spokój z pieczeniem, bo dzieci nagle bezglutenowe się porobiły😉:)
Przyjadę do Polski to zawsze nadrobię:)  Raz w roku pozwalam sobie.  (300-500kcal:))jeden ! 😃 -mówi wszystko😪
 ********
 Przy okazji zdrowego odżywiania 😃wpadł mi w oczy felieton p. M. Kaczyńskiej. Pisze dla tygodnika "W Sieci". Porusza zawsze  super tematy z "najwyższej półki"😉 Ciekawe skąd do niektórych czerpie "natchnienie",  pomysły. Przedostatni felieton, był o masturbacji i jej szkodliwych skutkach. ( telefon od wuja chyba odebrała?:)

Ostatni felieton, o odżywianiu  owadami. Jak na prawniczkę, wiedzę ma dość konkretną:) Pouczała stały elektorat  stryja, że są one bogatym źródłem  białka, a w przyszłości mogą pomóc zwalczyć klęskę głodu nawet!  Dlatego uważa, że cały Naród,  powinien już zacząć przezwyciężać wstręt do jedzenia owadów, tłuściutkich larw, karaluchów podpiekanych, z polewką czekoladową na deser. itd itd. 

 Ten ostatni temat to pewnie wujaszek jej podrzucił? ;))Pewnie wie do czego zmierza. Obawiam się, że wnuki będą już musiały te robaczki... chrupać i "bimberek" pędzić. Przynajmniej w pierwszej fazie oswajania smaku:)  Dobra passa wydawania bez opamiętania kasy państwowej, tudzież obdarowywania darmozjadów, kiedyś się skończy. A jeść trzeba. Jak zdąży wywołać jakąś wojenkę, to wcześniej:)

"Marta Kaczyńska odniosła się do polskiego prawa, które od 1 stycznia 2018 r. pozwala na sprzedawanie owadów jako produkty spożywcze. Dotyczy to nie tylko Polski, ale i wielu innych państw europejskich" - pisze.
 Tak jakoś po cichutko weszło w życie:) By paniki nie wywołać?😃😃😃😃😃

Pisze np.:
"W Europie nie robimy  tego zaś ze względów kulturowych i klimatycznych. – W Polsce jedzenie owadów jest również mało akceptowalne. Ludzie brzydzą się, mają opór. Trudno mi to rozumieć, gdyż jemy krewetki, kalmary, żaby, ślimaki czy kawior. W latach 80, gdy trafiło na stoły sushi, też ludzie się opierali. Teraz jest to akceptowalne, a sushi jest klasyfikowane jako produkt ekskluzywny – podsumowuje."   
 ( czyżby?)
 Jasne pani Marto, szczególnie  kawior jest podstawą w każdej chałupie. Nie wspomnę o krewetkach. To i owadów do siateczki się nałapie jak głód zajrzy do... gdzie lubi :) 

 No tak,  jak to komentować?  Ona sama wygląda jak glista. Czy to znaczy, że może być chodzącą zachętą do konsumpcji rożnych odmian  robali, insektów???  Może już trenuje? Szczupła jest, figurę ma niezłą... hmm, muszę to przemyśleć. 

Zrobię to przy kawce rano i chyba skuszę się na pączusia. Glina nie glina, trudno. Czuję smak teraz na języku, jakby gorzko-kwaśny 😓😓😓 ...brrr
Natychmiast muszę go "złamać"na bardziej przyjazny:)) 

 Miłego dnia "pączusiowatego" dla zaglądających :)
😪😪😓😓😓😓😓😓😓😓😓😓😓😓😓😓😓😓😓😓😓😓😓

😃

6 lutego 2018

Małe i wielkie...

...tęsknoty                                                                                                                                                                        
                                                                           

***

Tęsknota

Wżera się jak trucizna
w mózg
w serce
 wzrok 
 słuch
  oddychasz jeszcze...
           więc czujesz, jak złamany
                został  twój Duch...             

      Stoisz w miejscu, choć
                czas naprzód iść
                             za chwilę radosna wiosna                
                                              z nią, pierwszy zielony liść             
                             
  A.

Proszę nie tracić nadziei, obojętnie za czym czy za kim tęsknimy,
to tylko znaczy, że ciągle jest w nas Człowiek... wartość sama w sobie...

Miłego dnia :)

                  
        

4 lutego 2018

W szaleństwie metoda?

 Ciekawe kiedy odważę się walnąć "telewizorem o podłogę"?😓 Jest w nim jeden plus. Gdy słucham dziennika czy reportaży, to mogę  jednocześnie coś robić. Sprzątać,  gotować, czy prasować:)) Komputer jest bardziej wymagający. Dlatego jest maksymalnie ograniczany w moim życiu:)

 ******
 Niby prezydent  nie powinien podpisać tej szaleńczej ustawy , ale dostał  przykaz od szaleńca i zachowa się jak szaleniec...podpisze!
Chyba że?...posłucha jakiegoś myślącego biskupa, (bywają) tuż po przyjęciu sakramentu :)
Szaleniec wypromował szaleńca. Ta tragedia zbiera żniwo. Liczba szaleńców rośnie.(wśród zwykłych obywateli także)

Historyczne wyzwanie na pewno jest. To, czy uda rządowi  wygrzebać się z tych porażek sumujących dwa lata ich rządu czy nie, zależy, czy są w stanie cofnąć się o pół kroku w swym marszu.  Marsz według "reżysera", ma mieć  minimum  3 kadencje samodzielnej władzy.😭😭😭 Póki co, jedzie jak walec po drodze lub... czołg?  Wydaje mnie  się, że nie cofnie się. Nie, dopóki ZŁYM DUCHEM  tego rządu, jest i będzie niszczyciel KRAJU, czyli reżyser wszystkiego złego, p.poseł KACZYŃSKI.


Co jeszcze można dodać? Wiele, ale to już robią całkiem zgrabnie myślący historycy, politolodzy, dziennikarze, także niektórzy Blogerzy. Wszyscy oni mają cierpliwość i wiedzę, by śledzić  polityczne manewry. Przy okazji edukować tych "zaślepionych":)
Ja osobiście jestem przerażona:( Efekt relaksu "z naturą"(z poprzedniej notki), topnieje bardzo szybko. Muszę natychmiast wprowadzać bardziej trwałą opcję... Powinna zadziałać :)
******
 Póki co, idę dotlenić komórki, sprawdzić elastyczność kości i dokarmić łabędzie marchewką :)😉

W pałacu dzisiaj, to raczej nie komedia:) 

 wiadomo, kto by nie chciał :)))ale ON wysłuchuje tylko bogatych 😉
Oryginał:) uwielbiam !:) słuchałam całości,   1000 razy, pewnie:)   Miłego wieczorku dla zaglądających:)

3 lutego 2018

PROSTO z OBORY :)

 Dzięki zaglądającym:)tydzień mnie nie było, a zaglądających jakby nie ubyło:) Pozdrawiam! 💓💓💓

***
 Czy odpoczęłam? hm...na swój sposób tak...🙂(de temps en temps absence d'esprit :)
Na pewno, zdecydowanie wyciszyłam. Mam fajnych znajomych. Wystarczy gdy zadzwonię i zapytam:
...czy mogę porozmawiać z koniem?:) Wiadomo, że wpraszam się na kilka dni:)
Może  doświadczyliście tego, jak bardzo ważne w życiu jest, gdy masz potrzebę na chwilę oderwać się od problemów codzienności, przykrości, a masz do kogo zadzwonić...czy wyjechać.

 Mnie, nikt wówczas  o nic nie pyta, oprócz...  o której będziesz? -  zaczekamy z obiadem, kolacją. (Ja też tak się zachowuję....)Oni zawsze są, ja tylko pytam dodatkowo w jaki dzień. Nie mam farmy ze zwierzętami, więc nic mnie nie "uziemia" i może mnie nie być w domu:)
Wiele razy pisałam, jak bardzo chciałam mieszkać na wsi.Nie, nie dla farmy ale by mieć chociaż  konia(para) krowę, (para), owieczkę(para)  kozę(para) świnię (para). Kilka kur i kaczek.:) Oczywiście psa(para)Kota(para). Nie udało się ...trudno:)Chociaż, hmm ... może jeszcze się uda?:)

Pojechałam na parę dni do wspaniałych ludzi. Wcześniej mieli hodowlę krów, kóz, baranów, owiec. Robili sery. Mają też jeszcze  4 konie. Dwa do pomocy jeszcze, a dwa  dożywają zasłużonej emerytury u właścicieli. Nie oddali ich na mięso i kiełbasy.:) Za to ich bardzo szanuję.
Poznałam te konie gdy jeszcze pracowały:) Zrobiłam zdjęcia komórką ale wyszły za mgłą.☹ Nie wiem czemu. Aparat foto wzięłam, ale jak zwykle gdy w biegu wyjeżdżałam, to nie sprawdziłam czy naładowany:))) ładowarka gdzie???.....😢 no właśnie ! cała "trzepaczka"

Zrobię na wiosnę, z tego samego miejsca:)

Co robiłam? :)Rozmawiałam  w oborze z Koniem  z Krową i innymi zwierzakami :)  Wygadałam się do syta !:)) Serio...Dostałam taki druciany drapak;) do miziania ich, kilka marchewek, jabłka.itd.
Wiecie jaki "aksamit" na pyszczku ma Koń?  Ja bym ten pyszczek zagłaskała i zacałowała na amen:) Albo krowa, te jej rzęsy... i spojrzenie "damy":)
Nawet jęzor jak tarka, nie zepsuł wrażenia. Świnie? położyły się obok mnie skubaniutkie!:))

Siedziałam na stołeczku a one dawały się drapać :))oczywiście zżarły wcześniej co im dawałam:))
Zawsze mówiłam, że obraźliwe dla świń, jest porównanie ich z człowiekiem. Świnia jest w swoim gatunku, cudownym mądrym stworzeniem.

Owce, hmm... czy ktoś miał okazję spojrzeć owieczkom w oczy? W nich można odczytać....  tylko  miłość;)spojrzenie, iiii.... odebranie cudownego uczucia. Pamiętam przed laty co czułam, gdy spojrzałam w oczy owieczce. Od tamtej pory uwielbiam je!!!!!!!!!:)
W kozich, widzę niesamowitą ufność, ciekawość. W  cielęcych też, plus rozbrajającą figlarność :)

To człowiek w swym gatunku, bywa Bestią. Dla zwierząt i dla swojego ludzkiego gatunku.  Bez serca, nie zdolny do dawania i odbierania pozytywnych uczuć, z brakiem empatii na ból i cierpienie...
 Zrozumiałe, powiedzieć o nim "świnia", to obrazić  ŚWINIĘ.  Tak jak czarne (ckie) Owce w stadzie. To człowiek przypisał im swoje ludzkie cechy. ( czarnego charakteru, wyrzutka)Od zwierząt czas wreszcie odczepić się na zawsze.   wrrrr, !

Wiecie, w  jak okrutny sposób człowiek potrafi  zabijać zwierzęta hodowlane? Masakra !...Często myślę, że dla zaspokojenie swych zboczonych skłonności je hoduje.Na polowaniu także, zew mordu bierze górę! Nie ufam takim ludziom. Ba, gardzę nimi jako człowiek. Przecież można wszystko w humanitarny sposób załatwić... prawda? Ależ, wynaturzone skłonności, na zwierzakach trzeba wyładować...☹Jeszcze do sieci wpuszczać filmiki. Zdegenerowane Bestie! - niech to szlag, co za świat!

Kiedyś jadłam mięso różne,  nie tylko  drób. Nie wgłębiałam się  w temat, przyznaję.  Teraz jednak jem, tylko drób. Staram się z wolnego wybiegu. Nie jestem bowiem zbyt zdyscyplinowana, by pilnować prawidłowego odżywiania bez mięsa, plus witaminy.:)

Lekarzy nie cierpię i korzystam gdy b.b. muszę, kontrolnie raczej:) Raz na rok, jak do tej pory.
 Tak tylko wspomniałam... nie mam zamiaru nikomu wykładów robić na temat dań  bezmięsnych.
Każdy dba o swoje hormony, zdrowie, przyjemności tak,  jak chce i potrafi.:)

Ten "mój "koń, miał dokładnie taki pyszczek:) do zagłaskania prawda? :)

Czytałam, że miała być z tych małych, rasowych, a okazało się, że to chyba oszustwo:)))).
Skoro taka urosła 😯
No i jak taką "maskotkę"  wywalić do chlewa,  no jak !???? 😀😀😀
Tym bardziej, że od dwóch lat w chlewie, koryto okupuje "rasa panów " 😉☹😢
Muszę nadrobić zaległości, to w pon. bardziej przyziemna notka:) 

***********
Ps. Chcę tylko przypomnieć szanownym zaglądającym,(odp.na sugestie) że komentarze są zablokowane od paru lat. Nie dlatego, że nie lubię rozmawiać,(b. lubię!) ale dlatego, by mieć spokój przed "pisiewiczami i trollami)":)no i innymi "niespodziankami" Nie ma mnie na FB i T i jakichkolwiek innych promujących platformach. I nie będzie.
 CHCĘ zachować SIEBIE. Nie ulegać manipulacjom, "modom", złudzeniom i wypełniaczom cennego czasu :) Każdy organizuje sobie rozrywki jakie lubi. Ja to robię właśnie:)Czas nie z gumy.
 Piszę, gdy w danym momencie mnie "gniecie", lub raduje.
 Blog spełnia rolę jaką JA, sobie założyłam.
 Zawsze "na żywo" zawsze szczerze i z aktualną na ten moment emocją:) Nie zawsze mądrze, wiem, ale też nie zawsze,( mam nadzieję), beznadziejnie głupio? 😋😓:)
 Miłego weekendu dla zaglądających. 💗
Też taki będę miała, bo "moja księżniczka" kończy roczek.

                                                                            (28min)
Pałac Prezydencki 2001 rok:) Państwo Kwaśniewscy i cudowna pani Kwaśniewska zaprosili, słynną orkiestrę A. Rieu. Miał niewątpliwą przyjemność również zatańczyć z panią prezydentową.
Obecny pan Prezydent, jest jednak fanem "górolskiej" muzyczki:) wolno mu, czemu nie?

proszę zamknąć oczy i wsłuchać się w śpiew ptaków i w tę wspaniałą serenadę:) Prawda? , ani chybi, idzie wiosna:) w moim serduszku ją czuję:) a ty?noooo powiedz, że też,.....:)Dla J. B. R.:)


6, 5 min.
To nagranie też z dedykacją, dla R.  Makowe łąki i cudowny galop Koni...Na dobry początek dnia :)mam nadzieję.