Wspominam o wczorajszym dniu, z ważnego dla mnie powodu.
Mojego niekontrolowanego, całkowitego "odlotu" na rzecz Polskich spraw. Całkiem mi odbiło. Fakt. Wyłączyłam się na większości frontach tu, gdzie żyję. Warto? a guzik warto !
Muszę sama się zdyscyplinować. Chcę być zdrowa, w miarę możliwości. Powinnam zapomnieć na razie, o tym "polskim psychiatryku".
******
Nie zauważyłam, że 6- ego grudnia, odszedł Johnny Hallyday. Wczoraj tysiące ludzi, odprowadzało jego na miejsce spoczynku. Takich tłumów dawno nie widziałam. Na każdym przystanku tramwajowym, z głośników, słychać było jego przeboje.Tutaj, w Strasbourgu. Mnóstwo darmowych koncertów na placach. Wyobrażam sobie co działo się w Paryżu.
Cóż, On również, nie miał przywileju na wieczność... Wokalista wydał 18 platynowych albumów, występował przed 15 milionami ludzi i sprzedał ponad 100 milionów płyt.
Johnny'ego Hallydaya (http://www.tvn24.pl)Wczoraj był pogrzeb.
Johnny'ego Hallydaya (http://www.tvn24.pl)grzeb. W Francji, niesamowicie popularny muzyk. zdziwiona byłam lekko, że na każdym przystanku tramwajowym, brzmiał śpiew tego piosenkarza. Moja wnuczka tłumaczyła mi, że to z powodu zbliżających się świąt. Musi być wesoło, wiesz... Wróciłam, włączyłam TV fr. no i dowiedziałam się. Setki tysięcy ludzi żegnało wczoraj tego wokalistę. Muzyk ten, wydał 18 platynowych albumów, występował przed 15 milionami ludzi i sprzedał ponad 100 milionów płyt.Ja mam kilka ulubionych Przykry fakt. Na wieczność nikt się nie załapie... nawet On.
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz