Mój Blog kłania się:)
Jak co roku.
Ponad .."dzieści lat", to robi wrażenie prawda? W świecie, mnóstwo takich przyjaźni. Nasza jednak wyjątkowa, a jakże:)Nawet mężowie doceniali. Co jakiś czas zastanawiam się, co tak cementuje przyjaźń. Prawdziwą, oczywiście:)
Jesteśmy tak różne:) Zawodowo także. O różnej wrażliwości. Różnym światopoglądzie. :)Ty chcesz wierzyć w B. i należeć do kościoła.(Zachowujesz jednak zdrowy rozsądek, na szczęście!) :) Ja, nie nazywam wiary "bogiem". Moja nie jest "boska"Jest całkiem naturalna w określonych sytuacjach. Kościół K. odrzucam zdecydowanie.Całą "elitę" kościelną również. Biblię, uważam za szkodliwe urojenia "dawnych pisarzy" i to w całkiem wiadomym, obrzydliwym celu. Wolno mi ? wolno.
Więc co trzyma nas przy trwaniu w przyjaźni? Myślę, że właśnie akceptowanie tej naszej "różnicy". Pozwoliłyśmy sobie na pozwolenie bycia sobą.Ten fakt ma jednak "ramy". Obie się w nich mieścimy doskonale:)
Zdecydowanie fundamentem jest zaufanie i wzajemny szacunek.To jasne. Krytyka tak, lecz nie prokuratorskie zapędy :)itd itd... mogłabym tak długo:) Cieszę się, że spotkałyśmy się na tej samej drodze,choć nie zawsze nadajemy na tych samych falach:) (szczególnie muzycznych). Ty pragmatyk do bólu i Ja, w niewdzięcznej roli "głupola"romantyka. Łatwiej takim tłumaczyć sobie świat i ludzi.:)
Dajemy radę, póki co?:))) Możemy tylko zabawić się w losowanie, którą z nas pierwszą, dopadnie demencja ;) hi, hi. Póki co, pamiętam, że cię mam i moja wyobraźnia nie sięga dalej. Masz dbać o siebie, by moje ego mogło się "tuczyć" do woli :)))
Myślę, że repertuar ci podpasowałam? Miłego dnia i wieczoru:) Baw się dobrze!
Przy okazji wszystkim paniom Jadziom,
Wszystkiego Najlepszego !:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz