Ja w płatkach róży,dużo piany, przy świecach, tylko dla swojej przyjemności :))))i nie przewiduję zmian :))Przyznasz, że Kabaretem starszych panów, można wyrazić co się chce i zawsze będzie ok :) ps.(wiem, dzisiaj nie nastawiona jesteś "kabaretowo") Serdeczności.
Choć aktorzy z Kabaretu przywdziali maski czasu, Kabarek Starszych Panów ogląda się z rozrzewnieniem. Tak mało uśmiechu się miało wtedy na codzień, czekało się na każdy następny z utęsknieniem. Co do kąpieli, nie pamiętam już kiedy byłam w wannie. Nie, nie myśl że się nie kąpię, wprost przeciwnie:) ...prysznic u mnie króluje, choć, kiedyś z przyjemnością zanużało się w wannie z poł-kilogramem soli pachnących, bo i gdzie tam w środku zimy marzyć o płatkach róży? Ąz wychodzić się nie chciało...W latach 60-tych to i szamponu się nalało i tez pianka była jak na filmie :)))
:)))płatki są tez suszone ;)) i różne olejki :))) Dla higieny jednak mi wystarczy też prysznic.Wanna tylko dla relaksu. Kiedyś też lałam szampon(w słusznych czasach) dla pianki :) (wysusza skórę):))) teraz nas trochę rozpieścili, więc czemu nie skorzystać?:)))Tak Kabaret Starszych panów zawsze będę wspominała czule.To był warsztat wykonywany z najwyższą precyzją z zachowaniem szacunku do widza.Miłego:)
Alex a kto tam się martwił wysuszoną skórą jak się miało 20 lat :))) Zresztą takich informacji, jak sama wiesz nie było, teraz się wysusza i bez szamponu :))))))
Tu się zgadzamy Basieńko dokładnie :)) Widzisz w nocy tak się rozochociłam z tymi Kabaretami... że dzisiaj też słucham sobie jednocześnie rozmawiając :)) Krafftówna to była w tej piosence wyśmienita :) i Łazuka też :)) jak się nasłucham to potem znowu na rok, dwa spokój. :)) Buziole !
Optymistycznie i bardzo radośnie od rana się zrobiło, a to za sprawą tych "załączników kabaretowych". Od tego zaśmiewania się od śniadania to chyba parę zmarszczek mi przybyło. Mówią , że - śmiech to zdrowie uwierz mi, do ostatnich twoich dni, albo na wesoło życie bierz jeśli długo pożyć chcesz. Czyli jak ma być dobrze i zdrowo ( choćby i chwilowo), to jak najwięcej śmiechu potrzebujemy. Ale Twoje linki to naprawdę wesoło, miło, nostalgicznie - humor z klasą. Dzisiejsze kabarety nie żonglują już z taką swobodą słowem..., ale nadążają sytuacyjnie i okolicznościowo. To też mnie bawi i niektórych nawet bardzo lubię oglądać. Czy będą kiedyś "klasyką" - zobaczymy. Póki co, śmieję się i .... Buziak
Jak pisałam .. nieraz bez wcześniejszego nastawienia mam ochotę na jakiś gatunek muzyki... Wczoraj to były kabarety... czyli lekki humorek, ładnie podany:) dzisiaj jeszcze dwa razy sobie posłuchałam i .... dosyć:)nasyciłam się na jakiś czas :))Dzisiaj nie będę dawała posta nowego ..jutro,lub pojutrze, to nie wiem jaką będę miała muzykę w głowie :))Generalnie dzisiejszych Kabaretów nie lubię za bardzo....są zbyt płytkie.. ale może mój humor zmienił się lekko ? :)) Bo ciągle nie mam problemu, ze śmiechem do bólu brzucha..:)Buziole.
Czasem nie ma innego wyboru. Ot, choćby jak w pieśni poniższej, w której podmiot liryczny w charyzmatyczny sposób oświadcza kochanej kobiecie, iż nie chce się z nią więcej spotykać, ponieważ wydłubała sianko z ichniego misia: http://www.youtube.com/watch?v=pvdiqXes-CI
Dla mnie wanna to podstawa tak dla higieny, jak przyjemności i relaksu. Lubię bardzo ciepłą wodę i tracę zawsze około 2 kg. Nigdy bym nie zrezygnował z wanny, bo to najlepszy odpoczynek i lekarstwo na zmęczenie. Pozdrawiam i buźka na następny dzień tygodnia Wojak
W niektórych "dziedzinach" mam zaległości. Nie wiedziałam ,ze oprócz białego misia inne "kolory" tez muzyczne wzięcie mają - biedne misie... A może to dobra reklama dla pluszaków... Co prawda "z innej beczki", ale uśmiech tez był po przesłuchaniu tego wydłubanego.. Buziaczki
O, przepraszam . Ja się zawsze kąpię dla niego no i dla higieny. Jestem grzeczna i zacna niewiasta i zmiana nie wchodzi w grę. Serdeczności Alex
OdpowiedzUsuńJa w płatkach róży,dużo piany, przy świecach, tylko dla swojej przyjemności :))))i nie przewiduję zmian :))Przyznasz, że Kabaretem starszych panów, można wyrazić co się chce i zawsze będzie ok :) ps.(wiem, dzisiaj nie nastawiona jesteś "kabaretowo") Serdeczności.
OdpowiedzUsuńChoć aktorzy z Kabaretu przywdziali maski czasu, Kabarek Starszych Panów ogląda się z rozrzewnieniem. Tak mało uśmiechu się miało wtedy na codzień, czekało się na każdy następny z utęsknieniem.
UsuńCo do kąpieli, nie pamiętam już kiedy byłam w wannie. Nie, nie myśl że się nie kąpię, wprost przeciwnie:) ...prysznic u mnie króluje, choć, kiedyś z przyjemnością zanużało się w wannie z poł-kilogramem soli pachnących, bo i gdzie tam w środku zimy marzyć o płatkach róży? Ąz wychodzić się nie chciało...W latach 60-tych to i szamponu się nalało i tez pianka była jak na filmie :)))
Miłego
:)))płatki są tez suszone ;)) i różne olejki :))) Dla higieny jednak mi wystarczy też prysznic.Wanna tylko dla relaksu. Kiedyś też lałam szampon(w słusznych czasach) dla pianki :) (wysusza skórę):))) teraz nas trochę rozpieścili, więc czemu nie skorzystać?:)))Tak Kabaret Starszych panów zawsze będę wspominała czule.To był warsztat wykonywany z najwyższą precyzją z zachowaniem szacunku do widza.Miłego:)
UsuńAlex a kto tam się martwił wysuszoną skórą jak się miało 20 lat :))) Zresztą takich informacji, jak sama wiesz nie było, teraz się wysusza i bez szamponu :))))))
Usuń:)))))))))) sama prawda :)"susz" na każdym polu:))))))
UsuńTak Alex. Jak relaks to tylko w wannie:-)
OdpowiedzUsuńA Kabaret Starszych Panów uwielbialiśmy wręcz.
Moc serdeczności i buziaczki:-*)
Tu się zgadzamy Basieńko dokładnie :)) Widzisz w nocy tak się rozochociłam z tymi Kabaretami... że dzisiaj też słucham sobie jednocześnie rozmawiając :)) Krafftówna to była w tej piosence wyśmienita :) i Łazuka też :)) jak się nasłucham to potem znowu na rok, dwa spokój. :)) Buziole !
UsuńOptymistycznie i bardzo radośnie od rana się zrobiło, a to za sprawą tych "załączników kabaretowych". Od tego zaśmiewania się od śniadania to chyba parę zmarszczek mi przybyło. Mówią , że - śmiech to zdrowie uwierz mi, do ostatnich twoich dni, albo na wesoło życie bierz jeśli długo pożyć chcesz. Czyli jak ma być dobrze i zdrowo ( choćby i chwilowo), to jak najwięcej śmiechu potrzebujemy. Ale Twoje linki to naprawdę wesoło, miło, nostalgicznie - humor z klasą. Dzisiejsze kabarety nie żonglują już z taką swobodą słowem..., ale nadążają sytuacyjnie i okolicznościowo. To też mnie bawi i niektórych nawet bardzo lubię oglądać. Czy będą kiedyś "klasyką" - zobaczymy. Póki co, śmieję się i .... Buziak
OdpowiedzUsuńJak pisałam .. nieraz bez wcześniejszego nastawienia mam ochotę na jakiś gatunek muzyki... Wczoraj to były kabarety... czyli lekki humorek, ładnie podany:) dzisiaj jeszcze dwa razy sobie posłuchałam i .... dosyć:)nasyciłam się na jakiś czas :))Dzisiaj nie będę dawała posta nowego ..jutro,lub pojutrze, to nie wiem jaką będę miała muzykę w głowie :))Generalnie dzisiejszych Kabaretów nie lubię za bardzo....są zbyt płytkie.. ale może mój humor zmienił się lekko ? :)) Bo ciągle nie mam problemu, ze śmiechem do bólu brzucha..:)Buziole.
OdpowiedzUsuńCzasem nie ma innego wyboru. Ot, choćby jak w pieśni poniższej, w której podmiot liryczny w charyzmatyczny sposób oświadcza kochanej kobiecie, iż nie chce się z nią więcej spotykać, ponieważ wydłubała sianko z ichniego misia:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=pvdiqXes-CI
Zależy do kogo decyzja należy :)))
OdpowiedzUsuńUśmiechnęłam się szeroko Piotrze, bo dzisiaj to już drugi Misiu który dostałam :))) pierwszy był taki....http://youtu.be/EEePVE-vgm0
Oba bardzo mi miłe dla ucha :)) Dzięki. Miłego dnia :)
Skoro już o misiach mowa:
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Z2EKo2VJGNE
:-)))
Piotrze, ty to tygrys, na 100% :))))))
UsuńDla mnie wanna to podstawa tak dla higieny, jak przyjemności i relaksu. Lubię bardzo ciepłą wodę i tracę zawsze około 2 kg. Nigdy bym nie zrezygnował z wanny, bo to najlepszy odpoczynek i lekarstwo na zmęczenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i buźka na następny dzień tygodnia Wojak
Wieeesz co dobre :) To masz magiczną wannę?;) za każdym razem tracisz 2 kg? o la,la, też bym tak chciała :)) Miłego.. całusek.
OdpowiedzUsuńWłodek, zalecam zatem wannę TYLKO raz w tygodniu, bo niedługo będziesz fruwał:))))))))))
UsuńA ja do towarzystwa , jako gołębica:)))))))))
UsuńW niektórych "dziedzinach" mam zaległości. Nie wiedziałam ,ze oprócz białego misia inne "kolory" tez muzyczne wzięcie mają - biedne misie... A może to dobra reklama dla pluszaków... Co prawda "z innej beczki", ale uśmiech tez był po przesłuchaniu tego wydłubanego.. Buziaczki
OdpowiedzUsuńMy to teraz jaga dziurę w brzuchu wiercimy, ech co za czasy :)) te pluszaki są wreszcie bezpieczne:)))
Usuń