To tłumaczenie z czego się śmieją.:))))w kolejności.
pozycje od 1 do 7..:) proszę słuchać i czytać :)))
Chętnie poczytam wasze propozycje, co chcecie obśmiać :)))))))
W KOLEJNOŚCI.....
1. I wy myślicie, że będę dokładał do waszej emerytury ?
2. Rozumie? Ja widzieć wasza cyrk, ja go nie rozumieć :)))))))))))))
3. Jak patrzę na nich to...:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
4. Zenek, patrz na tego z wąsem, gdzie on się uchował?:)))))
5. ale dudni ! skąd on się urwał?! :))))))))))))))))))))))))))
6. że co ??! że tylko w celach prokreacji ?:)))))))))))))))))
7. Franuś szybko, zobacz, on myśli , że jest wielki i mądry !
Zwierzenia starszych w jesienne wieczory.
- Mam taką sklerozę, że wiem, niby brałem udział w jakiejś wojnie, ale nie pamiętam, czy to była pierwsza czy druga światowa.
Drugi mówi:
- Ja to mam taką sklerozę, że wiem, niby byłem na wojnie i wiem, że byłem ranny, ale za cholerę nie pamiętam, czy dostałem kulką między łopatki czy łopatką między kulki.
:))))))))))
Na to odzywa się babcia kombatantka:
- A ja to mam taką sklerozę, że wiem, niby była wojna i że było coś z Niemcami. Ale nie pamiętam, czy to ja wystrychnęłam ich na dudka czy oni wydudkali mnie na strychu.
:))))))))))
Kawały "pożyczyłam"ze świetnego blogu p.M.Piekarskiej :))
No troszeczkę lepiej na te smutaski ? ???
Czasami tak jest, że człowiek nie wie, płakać czy śmiać się? jedni płaczą, inni śmieją się. Bywa jest to śmiech z gatunku niekontrolowany, czyli jakby histeryczny, ironiczny.. itp.Najszczerszy jest taki z samego dna człowieka, taki , przy którym trudno złapać oddech ..:)Szukając dzisiaj "lekarstwa" na uspokojenie, wpadł mi taki link, jak przedstawiłam. Pierwszy raz słuchałam i mówię sama do siebie; z czego oni się śmieją ? idioci ?! cy cUś? :))) (oprócz dzidziusia oczywiście)ale wzięłam drugi raz "tabletkę"(śmiechu) słucham... no i już lepiej, śmiałam się półgębkiem
Nooooo, ale jak za trzecim razem posłuchałam to oplułam klawiaturę .. wylałam kawę i skręcałam się w boleściach :)
Głupie ? - nie uważam tak. Jedni biorą tabletki na .. uspokojenie, a ja sobie aplikuję śmiech :) dokładnie. Na siłę... ale to dla mojego zdrowia;) ktoś woli herbatki, ? "procenty "? woli ziajać ogniem ? walić talerzami? podnosić sobie ciśnienie krzykiem... w próżnię ? JA leczę się tak,.ŚMIECHEM, choćby na siłę:) To prawda... trzeba to WYĆWICZYĆ w sobie . (to znana terapia, śmiechem)POWAŻNIE .. Wtedy koniec z depresjami i smutasami. Żadna sytuacja nie zaskoczy ... CZY DZISIAJ MOŻNA BYŁO INACZEJ ??? musiałam się ratować :)))Uwierzcie MOJE MIŁE PANIE:)))BUZIOLE DLA WAS :)
Naprawdę nie wiem z czego oni się tak śmieją?:))))))))
OdpowiedzUsuńobstawiam propozycję 5 :)
OdpowiedzUsuńJa obstawiam 6. Jest lepiej Alex, bez dwóch zdań.Tego mi było trzeba. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńOch.. :)) widzę, że ostatnio było za dużo smutasów... i złych emocji :))TAK OGÓLNIE :)) W ŚWIECIE :)) Prośba była o podanie swoich skojarzeń.. z każdym śmiechem :)))))Buziole :))
OdpowiedzUsuńJa wybieram 7 :)) tam pani miała chwilę bezdechu ze śmiechu :)):)))) znam ten ból. ale po takim śmiechu ,człowiek jest do rany przyłóż, nawet "wroga" kocha :)))))
OdpowiedzUsuńNaturalnie ze śmiech to zdrowie, czytalem kiedyś że 1 minuta zdrowego śmiechu przedluza zycie o 15 minut, nie wiem ile w tym prawdy ale...śmiejmy się, dotleniajmy płuca.
OdpowiedzUsuńpozdr.
Chyba minąłeś się z dodatkiem :) poniżej postu :)) Uzupełniłam nim , niejako pomysł posta:))Dokładnie tak jest jak napisałeś :) mnie chociaż nie chodzi tak bardzo o przedłużanie życia :))).. ale raczej o jego komfort ;)a dzisiaj pewnie widziałeś w tv .. został on, mocno rozregulowany :)wystarczyło 5 minut :))))Pozdrawiam :)
UsuńZ czegokolwiek by się nie śmiali, widać że mają całkiem inne poczucie humoru, niż Kaczyński.
OdpowiedzUsuńJak wyżej Piotrze ;))K. jest wstanie smiac się tylko z własnych "dowcipów" jakoś mnie nigdy nie rozśmieszył... na wesoło:)))Pozdrawiam :)
UsuńDopiero dziś te "tabletki" wzięłam i przyznaje nastrój bardzo poprawiony. Najbardziej "przekonująca" widzi mi się 6-ka, no i 2-ka tez. Nawet "Aborygenom" ciężko niekiedy ogarnąć o co tym "zza miedzy" chodzi. Taką terapie lubię jak i Ty , ale najbardziej sprawdza mi się "endemicznie" , bo wystarczy zacząć , a tu i teraz wszyscy podążają "tą samą ścieżką" i ogólna radocha jest. Jak dla mnie takie terapeutyczne chwile są miłe w każdym wspomnieniu. Jednak bez "wodzireja" (nawet bez papierów) nie ma mowy o "relaksacji" ani teraz , ani potem. No i rozwiązałaś mi worek z taką radochą,.
OdpowiedzUsuńDzięk i wesołe iskierki biegną ...
To dobrze, że wzięłaś. Nie włączaj TV. Bo dzisiaj nie pomogą. Ja dzisiaj jestem odporna na nie. Skusił mnie niedobry duszek i miałam tv włączony przez 30 minut ... Zaraz obejrzę trochę marsz ich... ale dzisiaj to muszę dać upust emocji w inny sposób .. też dla zdrowia, :)) Nie zgadzam się by mnie krew zalewała z powodu Rydzyka.. wrrrr
OdpowiedzUsuńOj, co prawda, to prawda. Śmiech, zdrowy śmiech nie wymuszony, ale taki szczery, potrafi zarazić też innych:-)Samo zdrowie:-) Dzisiejszy cały dzień spędziłam wśród "starych" przyjaciół. To był cudowny radosny dzień:-)))
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności :-*) Barbara & S
Basieńko to wspaniale:) cieszę się razem z Tobą. Jutro również życzę wam takiego, a może jeszcze lepszy się trafi ?:)))Serdeczności:)
OdpowiedzUsuń