..tylko troszkę jaśniej się zrobi. Często mam zaszczyt otwierania okienka w kurniku. Mamy tego ''gwałciciela'' kur, od tygodnia. Obie z córką byłyśmy ciekawe, jak się zaprezentuje w pierwszym dniu. Wpuszczony na teren kurnika, na dzień dobry skakał na każdą kurę😀Bez zbędnych ceregieli.To już zwykłe gołębie, przynajmniej jakiś taniec godowy odstawiały. A tu nic!
Konkret!Myślałyśmy z córką, że jakiś psychol do kurnika nam zawitał, by znęcać się nad kobietami kurami.Trudno było nam patrzeć na ten atak. Odczekałyśmy godzinę w domu. Byłyśmy zdecydowane oddać go skąd przyjechał, gdyby jakaś kurka padła lub była zbyt wyskubana . W końcu 7 miesięcy dopieszczałyśmy je nie po to, by jakiś koguci brutal je maltretował!
O dziwo! kury, cała ósemka grzebała sobie spokojnie w piasku a kogut spacerował obok. Całkiem spokojny. Dałam im sałatę do skubania na którą zawsze się rzucają jak szalone. Kogut spokojnie pozwalał na to i nie zbliżał się by skubnąć Dawał swoim paniom pierwszeństwo. Tu mnie zdobył! spojrzałam na niego bardziej łaskawym okiem. O zmierzchu ja chciałam zamykać kurnik, by sprawdzić gdzie usadowi się ich opiekun.
Usadowił się z boku, by je mieć na oku pewnie. 😄Rano otworzyłam okienko i obserwowałam chwilę jak ''poznaje''swoje kurki ''depcząc'' je. Wieczorem w trzecim dniu, gdy zamykałam okienko, kogucik był juz pomiędzy kurami przytulony. Wychodzi na to, że zaakceptowali się. Bardzo się cieszę i podrzucam im smakołyki oprócz codziennego menu😋
Ktoś może pomysleć, też coś, taka ''sensacja'' . Dla mnie tak. Pierwszy raz mamy kury i koguta a nigdy nie miałam okazji obserwować ich zachowań.
Kurki podnoszę rekoma i przytulałam do policzka łepek. Serio! A one delikatnie, cichutko, ko..ko.Kogut jeszcze się nie daje, boi się. Poczekam.;) O jedno mam pretensję do kur. Wyskubały szybko bujną trawę i po bokach kwiaty. teraz może chociaz 3 krzaczki róż się uchowają? Zostały po poprzednich właścicielach. Cudowne.
Dobrze, że jest drugi ogród - działka, na której uprawiamy warzywa i już są posadzone 3 drzewka owocowe.
Tyle o kogucie domowym, prawdziwym;)
Uparcie kojarzy się usłyszane powiedzonko: ''dobry kogut'' z niego, na dokładkę trzyma w ryzach swoje kokoszki. Jakie koguty mamy w rządzie każdy widzi.😀 Pieje, pieje, i nic z tego nie wynika. Stare kwoki nie dały się zapędzić do kurnika, to wyeksportowały się do Brukseli. Jedna stara kwoka się ostała w rządzie na grzędzie. Tylko stary kogut nie ma siły ''deptać'', więc jeszcze żyje.
''Stare koguty'' niedługo same padną bo ledwie chrypią. Rosołu jednak z tego nie budziet.;) Spalić i zakopać jedynie. Daleko od Kraju. Kury też, gdzie nie stanęły tam zostawiły śmierdzący ślad. Przez tyle lat na scenie politycznej w kraju, tony tego g. zostawiły. Teraz Brukselę zanieczyszczają... wyjątkowe paskudy😛Nie wspomnę, o ich ''jajach''! Zapach do tej pory się unosi... fuuj !
Forsycje i tulipany już od 3, 2 tygodni są, a zimno jak jasssnaa...
W Polsce też ''zjebkom''rządowym wszystko widzę pasuje. Wirus i temperatura póki co, mrozi.
Nie wiem kiedy napiszę znowu. Nie chcę się dawać wciągnąć w wulgaryzmy...i zmijowate jady. Nie ma teraz odpowiednich, łagodnych określeń...A w szambie z rządem, czy obajtkami, misiewiczami nie chcę pływać wirtualnie .
Bo własnie szambo ''dobra zmiana'' zrobiła z moją Ojczyzną. Dlatego moje ''chwilowe'' milczenie. Mam nadzieję powrócić wkrótce. Znajdę temat... bardziej tonujacy nastroje.
no i na dokładkę może to nagranie ?
polecam. faktycznie uspokaja. tworzy obrazy, nie podobne do wirusa i wielu innych szkaradziejstw😇
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz