Wpadł mi na pocztę taki zegar, który podpowiada kiedy i jak, pracują nasze organy podczas doby.
Kiedy mają swój największy moment wysiłku,(w jakich godzinach od-do) a kiedy jednak należy im ułatwiać regenerację :)Można zerknąć z ciekawości, tak jak ja to zrobiłam😛 Jednak życie według takiego zegara, może sprawiać problemy.Niby każdy wypracował sobie jakiś swój rytm.Nie każdy rytm jednak pomaga naszym organom. Znajdziemy kilka argumentów by go zlekceważyć. Godziny pracy, nasze obowiązki rodzinne, nawyki żywieniowe, zapracowywanie się, bo tak narzuca rytm życia i obowiązków. Ja myślę, że największym szkodnikiem dla organizmu, jest zarywanie nocy.Bo dzieci np. śpią i to jest czas na nadrobienie dziennych obowiązków.Nadrobienie również małych lub większych przyjemności. Chcemy np. poczytać w łóżku, a natura płata figla i zasypiamy, lub nie możemy oderwać się od książki i czytamy do 3 rana😉 filmy, itd.itp. W rezultacie śpimy mało i wstajemy nadąsane i niespokojne czy uda nam się przepracować i przeżyć dzień😉itd. itd.Może warto spróbować sprawdzić, ile i co nam się uda z tego zegara wprowadzić w ciągu dnia? Przy okazji, zaobserwować nasze samopoczucie? Zanim organizm brutalnie upomni się sam... o uwagę:)😛
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz