😏😋😘
Zamilkłam, to fakt:)ale dorwałam się do czytania pani Beaty Pawlikowskiej i nie mogłam się oderwać:) Przypadkiem zainspirowałam się jednym z jej licznych filmików na YT.
Sprowokował mnie oczywiście tytuł. No i poleciałam:)Dwa tygodnie czytania i oglądania po kilka godzin.Oczywiście postanowienia zakupu kilku książek.
Przyznaję, sieć ma także oprócz minusów, plusy. Każdy może znaleźć coś dla siebie.Ja znalazłam.
Żałuję, że tak późno:)30, 35 lat temu, na przykład, wykłady p. Beaty mogłyby bardzo dużo zmienić w moim życiu.Zdarzają się sytuacje, że ktoś całkiem na co dzień obojętny dla nas, potrafi nas postawić "do pionu"
Walnie pięścią w stół (albo i nie:))i nazwie rzeczy całkiem "nie skomplikowanymi" słowami.Tak jak należy:) Ty się nie wściekasz, bo czujesz, że mówi wszystko z życzliwości. Jakby ciebie lubił, jakbyś był -a dla tej osoby ważna, (y) i zależy jej na tobie.A nie mówi dlatego by ci "dokopać" Na mnie to działa:)byleby tonacja była zachowana:)Powyżej piano koniec rozmowy:)Chyba, że teraz nauczę się stosować sposób Hawajski.
Dowidziałam się z filmików pisarki, że nazywa się on "H'o oponopono"
Polega on na tym, by w chwilach podwyższonych emocji, powtarzać 4 słowa:
kocham cię, przepraszam, przebacz mi, dziękuję... (w myśli)
Te słowa pozwalają odzyskać równowagę :) Pani Beata zapewnia, że to działa! :)Muszę spróbować, co mi szkodzi?
Zastanowiłam się chwilę, czytając. Niektórzy mówią, że jak rzucą sobie kilka razy innymi słowami tzw. "mięskiem"to też szybko łapią równowagę😏😃 (u mnie nie działa)
Dzisiaj mogę powiedzieć, że sama, metodą prób i błędów, wypisałam sobie na grzebiecie wiele doświadczeń i mądrości. Jednak skorzystałam bardzo dużo z tych filmików, wywiadów pani Pawlikowskiej. Uporządkowałam i potwierdziłam wiele innych prawd i doświadczeń. Po drodze bywa, że umykają nam. Tym bardziej, że przykre wypieramy z pamięci. To prawda, człowiek powinien uczyć się całe życie. Korzystać z doświadczeń innych. Dzielić się swoimi. Wiedza która rozwija nasze horyzonty, zawsze zostawia ślad.
W dzisiejszym świecie, bardzo trudno się rozmawia.Każdy przecież jest lekarzem, prawnikiem, ekonomistą, psychologiem , psychiatrą, filozofem, dietetykiem, adwokatem, posiada siódmy zmysł, trzecie oko,i ma kontakt z tajemnymi siłami i istotami wyższymi 😏 itd.itp.
Jakby tych zalet było mało, posiada na dokładkę każdy swoje "rozżarte" EGO, które nie lubi towarzystwa drugiego. I jak żyć? :)
Wychodzi na to, że każdy powinien budować własną platformę? Zapraszać na nią ludzi, wśród których dobrze się czuje.W razie potrzeby może się odbić. Mnie takie wyspy, raczej by męczyły na dłuższa metę. Lubię świat urozmaicony, kolorowy. Ludzi też.
Miłego słuchania i refleksji:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz